– Czujemy radość i dumę z tego, że pokonaliśmy tak wiele trudów i swoich słabości, że nie poddaliśmy się zwątpieniu, ale walczyliśmy do końca, by stanąć u bram Wiecznego Miasta – opowiada ks. Grzegorz.
Ostatni etap. Miało być 14,5 km, ale ostatecznie wyszło 17. To i tak nic. – Tak czy owak, przeszliśmy ostatnie kilometry dzielące nad od celu pielgrzymki, czyli grobów św. Piotra i św. Jana Pawła II – mówi z radością ks. Grzegorz Puchalski. Ten elbląski kapłan i jego kolega kursowy ks. Andrzej Preuss po 35 dniach pieszej wędrówki po Via Francigena dotarli do Rzymu.
Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.