Nowy numer 13/2024 Archiwum

Jak osoba z osobą

Czy żyjemy w czasach dialogu? Czy każdą wymianę informacji można nazwać dialogiem? Czego oczekujemy podejmując dialog?

Na te i inne pytania odpowiedzi szukali uczestnicy Międzyuczelnianej Konferencji Naukowej "Inspiracje Jana Pawła II dla współczesności". W elbląskim Wyższym Seminarium Duchownym odbyła się dziś już dwunasta edycja tego spotkania, w której udział biorą przedstawiciele kadry naukowej wszystkich uczelni wyższych z naszego miasta.

- Pontyfikat Jana Pawła II był czasem dialogu. Jego dialogu z Bogiem, ale także i z człowiekiem. Polski papież dużo mówił także o dialogu rozumu z wiarą. I z tego chcemy czerpać - mówił na wstępie konferencji ks. dr Grzegorz Puchalski.

Jak podkreślał ks. Grzegorz, Jan Paweł II obok słów pozostawił nam przykład tego jak należy prowadzić dialog. - Warto wymienić tu choćby słynne spotkania w Asyżu, dialog z młodzieżą czy też z przywódcami całego świata - wyliczał.

- Dla Karola Wojtyły ważne było przede wszystkim, aby mówić do ludzi językiem, który oni rozumieją - zwracała uwagę z kolei dr hab. Aneta Lica.

- Dlatego patrząc na jego postawę i działania, możemy śmiało stwierdzić, że Jan Paweł II był z całą pewnością postacią zdolną do dojrzałego dialogu - dodawał prof. Mieczysław Plopa. Wskazując na postać papieża Polaka, prof. Plopa wymieniał warunki,i jakie należy spełnić, aby dialog można było nazwać dojrzałym.

- Dojrzały dialog to dialog pomiędzy dwoma podmiotami. Jeżeli następuje uprzedmiotowienie drugiej strony, to wówczas nie ma dialogu - przekonywał.

Także pozostali uczestnicy konferencji wskazywali, jak ważne w dialogu jest odpowiednie traktowanie drugiej strony.

- Dialog według Jana Pawła II to wydarzenie osobowe. Aby był dialog, muszą być dwie osoby - zauważała dr hab. Katarzyna Parzych-Blakiewicz.

- Musi tu także następować bezwarunkowa akceptacja drugiej osoby jako właśnie osoby - dodawał prof. Plopa. Jak wyjaśniał, chodzi tutaj o nie ocenianie drugiej strony w kontekście jej czynów, wypowiedzi czy działań w przeszłości.

Aby móc podchodzić do drugiego człowieka z taką postawą, konieczne jest także bycie wymagającym wobec samego siebie, akceptacja siebie ze wszystkimi zaletami i wadami.

- Masz wiedzieć kim jesteś, aby rozwijać swoją tożsamość - mówiła dr Parzych-Blakiewicz.

- Jeżeli chcemy być dojrzali w dialogu, musimy być wymagający wobec samych siebie - zauważał prof. Plopa. - Bo choćbyśmy cały świat przeszli w poszukiwaniu dobra, piękna, miłości, nie znajdziemy tych wartości nigdzie, jeśli nie znajdziemy ich w sobie.

W takim razie czego oczekujemy, podejmując dialog? Co ma się wydarzyć w jego trakcie, co po jego zakończeniu?

- Chodzi w nim o to, aby znaleźć porozumienie, ale to wcale nie znaczy, że mam ulec, poddać się, podlegać drugiej osobie - tłumaczyła dr Parzych-Blakiewicz.

- Osoba w procesie dialogu ma zobaczyć - w tej drugiej stronie, bez względu na to, czy jest to terapeuta, kapłan, małżonek, rodzic, nauczyciel, polityk czy przełożony - to czego mu brakuje - wskazywał prof. Plopa.

- Jeżeli otwieramy się na drugiego człowieka odkrywamy siebie. Jeżeli zaś zamykamy się na drugiego, wówczas zubażam siebie, aż do zezwierzęcenia - cytował z kolei ks. dr Sławomir Małkowski Martina Bubera, filozofa dialogu.

- Ale jeżeli w tym dialogu nie ma intencji dobra i prawdy, wówczas dojdzie do krzywdy i oszukania drugiej strony. A dialog z intencją dobra i prawdy prowadzi do powstania wspólnoty - zauważała dr Parzych-Blakiewicz.

Szczególnie ważne jest, aby te warunki spełniać w dialogu małżeńskim. - W relacji małżonków dialog jest bowiem relacją, która następuje niemal w każdej sekundzie i na wielu poziomach. Jeśli tutaj nie następuje relacja osoba do osoby, tylko próbuje się uprzedmiotawiać drugą stronę, wówczas to dewaluuje i niszczy związek - mówił prof. Plopa.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy