Drugim Cannes nie będziemy, ale...

Elbląg ma potencjał stać się miastem festiwalowym, zwłaszcza, że seriale przeżywają obecnie swój "złoty wiek".

Drugim Cannes nie będziemy, ale...

Zakończył się I Festiwal Polskich Seriali Telewizyjnych w Elblągu. Impreza się udała, dopisała publiczność oraz ciekawi goście. Ale czy to oznacza, że Elbląg ma szanse na stałe stać się miastem festiwalowym?

Myślę, że jak najbardziej. Może nie o takim znaczeniu jak Cannes czy Wenecja, jak chcieli niektórzy komentatorzy, ale jestem przekonany, że festiwal mógłby u nas zagościć na dłużej.

Wzorcem do naśladowanie może być dla nas niewielki Łagów w Lubuskiem, który co roku organizuje festiwal filmów fabularnych. Właśnie w najbliższych dniach rozpocznie się tam już 44. Lubuskie Lato Filmowe, które z każdą edycją przyciąga większą liczbę widzów oraz gwiazd szklanego ekranu.

Myślę, że Elbląg ma potencjał do stworzenia imprezy na podobnym poziomie. Swojego przekonania nie opieram jedynie na wierze w możliwości naszego miasta. Uważam, że organizatorzy świetnie wstrzelili się w czas z tematyką swojego festiwalu, dlatego możliwości kontynuowania i rozwoju tej formuły są naprawdę spore.

Przede wszystkim widzę szansę w tym, że w zgodniej opinii filmoznawców i kinomaniaków, serial przeżywa obecnie na całym świecie swój złoty wiek. W USA i coraz częściej w Europie powstają odcinkowe produkcje przeznaczone do telewizji, których nie powstydziliby się najwięksi twórcy kina. Nie ma dziś chyba telewidza, który nie słyszałby o takich tytułach jak "Gra o tron", "Breaking Bad" czy "House of Cards". Co prawda rozkwit seriali zaczął się już nieco wcześniej, ale te tytuły są jego obecnie najwyższymi osiągnięciami. Czy szczytowymi? To pokaże czas.

Niemniej jednak tę złotą erę seriali można dostrzec także na naszym podwórku. Produkcje robione w naszym kraju przestają się już kojarzyć z topornością i niskim budżetem. Są to często seriale, które zarówno ciekawią, wzruszają i bawią, a przy tym zachowują wysoki poziom artystyczny. Najlepszymi przykładami "Czas Honoru" czy choćby laureat elbląskiego festiwalu - "Ranczo".

A to oznacza ogromną szansę dla Elbląga.