Duszpasterstwo dwufazowe

Łukasz Sianożęcki

|

Gość Elbląski 39/2015

publikacja 24.09.2015 00:00

Kiedy komuniści chcieli wypędzić ich z Krynicy, zaczęli robić... podkop.

 Kościoły prowadzone przez kapucynów charakteryzują się zawsze prostotą, skromnością i ubóstwem wystroju Kościoły prowadzone przez kapucynów charakteryzują się zawsze prostotą, skromnością i ubóstwem wystroju
zdjęcia Łukasz Sianożęcki /Foto Gość

Kapucyni przybyli do Krynicy Morskiej w 1957 r., gdy ta miejscowość należała do parafii Tolkmicko. Zamieszkali oni wówczas w tzw. Domu Rybaka, który stoi zresztą w miejscowości do dziś, a posługiwali w kościele sióstr katarzynek. Po trzech latach zakonników usunięto z zajmowanego przez nich domu, a w 1964 r. władze komunistyczne kazały mi opuścić Krynicę Morską. – Wtedy kapucyni zaczęli robić podkop pod kościołem – śmieje się o. Ireneusz Naumowicz OFMCap, przełożony wspólnoty. Jak wyjaśnia, oficjalnie podkop robiono po to, by wzmocnić fundamenty świątyni. Jednocześnie mnisi wybudowali pod ziemią kilka pomieszczeń, w których następnie zamieszkali. – Wtedy władze odstąpiły od siłowego usunięcia i dzięki temu udało się ocalić obecność naszego zgromadzenia na tej ziemi – dodaje.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.