Gościom z lasu mówimy „nie”

Łukasz Sianożęcki

|

Gość Elbląski 41/2015

publikacja 08.10.2015 00:00

Z dzikami wchodzącymi na zamieszkane osiedla nie radziły sobie ani policja, ani straż miejska. Dlatego postawiono ogrodzenie.

Całe ogrodzenie ma 155 metrów długości. Znajdują się w nim dwie furtki, aby mieszkańcy mogli wchodzić do lasu Całe ogrodzenie ma 155 metrów długości. Znajdują się w nim dwie furtki, aby mieszkańcy mogli wchodzić do lasu
Łukasz Sianożęcki /Foto Gość

Pierwszy w Polsce eksperymentalny płot chroniący mieszkańców miasta przed dzikami wchodzącymi na zamieszkane tereny, działa bez zarzutu. Mieszkańcy elbląskiego osiedla „Nad Jarem” chwalą inwestycję. – Normalnie o tej porze roku i o tej godzinie już by buszowały w pobliżu – mówi pani Alicja, mieszkanka tej dzielnicy. Jak mówi, dziki zazwyczaj przychodziły na teren blokowiska późnym popołudniem lub wczesnym wieczorem. – Nigdy nie zapomnę chwili, gdy wyprowadzałam psa na wieczorny spacer. Otworzyłam drzwi od klatki schodowej, a metr ode mnie stał potężny dzik. Patrzył mi prosto w oczy – opowiada.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.