Elbląskie korzenie Angeli Merkel

łs

publikacja 02.11.2015 13:27

W jednym z wywiadów kanclerz Niemiec Angela Merkel przyznała, że czasem bywa melancholijna. - Być może to ze względu na moje słowiańskie korzenie - powiedziała wówczas szefowa niemieckiego rządu.

Elbląskie korzenie Angeli Merkel Grób pradziadków Angeli Merkel, Emila i Emmy Drange Łukasz Sianożęcki /Foto Gość

A te korzenie wiodą do Elbląga. Tam żyli Emma i Emil Drange, pradziadkowie kanclerz Niemiec. Ich grób znajduje się na cmentarzu ewangelickim.Historię przodków słynnej niemieckiej polityk jako pierwszy zaczął badać elbląski historyk Lech Słodownik.

Rodzina z Domu Kataryniarza

Jak wynika z jego ustaleń, państwo Drange mieszkali w początkach XX wieku w Elblągu przy Tannenbergalle 45 (dzisiejsza aleja Grunwaldzka).

Ich kamienica zwana Domem Kataryniarza zachowała się w dobrym stanie i do dziś jest ozdobą miasta. Nazwa kamienicy wywodzi się z legendy o pewnym elblążaninie, który grając na katarynce w carskiej Rosji, a według innych źródeł w USA, dorobił się fortuny i w 1897 r. wybudował ten dom.

To właśnie w tej kamienicy zamieszkali pradziadkowie pani kanclerz. Państwo Drange przybyli ok. 1898 r. do Elbląga z pogranicza Wielkopolski i Dolnego Śląska. Prawdopodobnie mieszkali w Głogowie.

Mieli już wtedy czworo dzieci, a następna czwórka urodziła się w Elblągu. Wśród nich była urodzona w 1891 roku córka Gertruda, która w 1928 r. w Gdańsku urodziła córkę Herlind. Ona była mamą Angeli Merkel.

Emil Drange pracował w miejskim magistracie. U szczytu swej elbląskiej kariery był nadsekretarzem miejskim.

Pensja urzędnika nie wystarczałaby jednak na wynajmowanie tak dużego mieszkania w okazałej kamiennicy, ale jak wyjaśnia Lech Słodownik, rodzice Emmy byli bardzo majętni i wspierali finansowo córkę i jej męża.

Emil Drange odszedł z magistratu prawdopodobnie z przyczyn zdrowotnych w lipcu 1910 r., a trzy lata później zmarł. Wówczas sekretarze miasta i inni urzędnicy byli chowani na cmentarzu nowomiejskiego kościoła Trzech Króli przy ulicy Sadowej. I tam pochowano również pradziadków niemieckiej pani kanclerz.

Choć w 2005 roku Angela Merkel jako kanclerz Niemiec przebywała z wizytą w nieodległym Gdańsku, nie zdecydowała się wówczas odwiedzić grobu swoich przodków. W tamtym czasie jedna z niemieckich telewizji nakręciła reportaż o elbląskich korzeniach szefowej niemieckiego rządu.

Franz Komnick - niemiecki Henry Ford

Przed 1939 rokiem było w Elblągu siedem dużych cmentarzy: katolickie, protestanckie i jeden żydowski. Część została zniszczona podczas działań wojennych w 1944 i 1945 roku, inne zlikwidowano jako niepotrzebną pozostałość po dawnych mieszkańcach miasta.

Zdewastowane cmentarze pod koniec XX wieku staraniem Urzędu Miasta przekształcono w lapidaria. Tak też było w przypadku nekropolii przy ul. Sadowej. W tej sprawie miasto współpracowało ze Stowarzyszeniem Mniejszości Niemieckiej i Hansem-Jürgenem Schuchem, przewodniczącym Zjednoczenia „Truso” i Honorowym Obywatelem Miasta Elbląga.


W lapidarium przy Sadowej odnajdziemy jeszcze nagrobki wielu innych zasłużonych dla miasta mieszkańców.

Tuż przy głównej alejce znajduje się płyta nagrobna Franza Komnicka, przedsiębiorcy, konstruktora i zasłużonego dla Elbląga przemysłowca. W 1906 roku Komnick otworzył w Elblągu swoją pierwszą fabrykę samochodów. Produkował auta osobowe, dostawcze, sportowe i autobusy.

Dużą sławę i prestiż dla wyborów fabryki przynosił mu jego syn Otto. Potomek Komnicków często bowiem startował w wyścigach samochodowych na autach z fabryki swojego ojca, odnosząc bardzo dobre rezultaty. Uznanie dla wyrobów z elbląskiej fabryki trafiło także do Rosji, gdzie młody Komnick wygrał wyścigi dwukrotnie.

Przegrana Niemiec w I wojnie światowej i wielki kryzys w Niemczech uderzyły w zakłady Komnicka. W 1922 roku fabryka zbankrutowała i została postawiona w stan likwidacji. Franz Komnick zmarł zaś w grudniu 1938 roku.

Dość dobrze znanym nazwiskiem, które również odczytamy z nagrobków na Sadowej jest Schroeter. Schroeteterowie byli przez lata właścicielami wielkiej elbląskiej mleczarni. Kiedy Herman Schroetter w 1889 wykupił teren byłego zakładu wyrobów miedzianych i zbudował tam nowoczesną mleczarnię, jedną z największych w prowincji, stało się to ogromnym impulsem rozwojowym dla miasta.

Jego zakłady stale się rozrastały, więc zaczęto je nazywać „Mleczarskim Imperium”. W pewnym momencie stały się one największą mleczarnią na wschodzie Niemiec. Firma zorganizowała nawet dla pracowników zakładową kasę chorych z możliwością wolnego wyboru lekarza. Założyciel „mleczarskiego imperium” zmarł w 1928 r.

Firmę przejął jego syn Otto. Zakład prosperował aż do 1945 roku, kiedy to Rosjanie zdemontowali wyposażenie mleczarni i wywieźli do ZSRR.