W tym krzyżu coś jest

łs

publikacja 19.11.2015 19:01

Kiedy jego pozioma belka wróciła do organizatorów, była cała mokra. Dlaczego?

W tym krzyżu coś jest Tolkmicko, 19.11.2015, Peregrynacja symboli ŚDM, parafia św. Jakuba Łukasz Sianożęcki /Foto Gość

- Coś w tym krzyżu chyba musi być - mówi Michał, patrząc na ustawiony w kościele św. Jakuba w Tolkmicku, symbol Światowych Dni Młodzieży. Jest to jego reakcja na minirekolekcje dla młodzieży gimnazjalnej, które poprowadzili w tej świątyni salezjanie z Czerwińska nad Wisłą.

Księża Jacek Szewczyk SDB i Piotr Wyszyński SDB opowiadali zgromadzonej młodzieży o drodze jaką przeszedł ten podarowany młodym, przez Jana Pawła II, prosty drewniany krzyż.

Największe wrażenie na zebranych zrobiły opowieści z wizyt symbolu w zakładach poprawczych i więzieniach. - W jednym z zakładów między celami było tak mało miejsca, że trzeba było ten krzyż rozebrać na dwie części, a skazani przekazywali sobie z celi do celi tylko jego poziomą belkę - opowiadał ks. Jacek.

Kiedy belka wróciła po obchodzie więzienia z powrotem do organizatorów, była... cała mokra. - Dlaczego? Ponieważ ci wielcy, łysi, wytatuowani faceci, przykładali czoła do tego krzyża, a z ich oczu łzy płynęły same. Tak wielką moc ma ten kawałek drewna - opowiadał salezjanin.

Jak podkreślali rekolekcjoniści ten krzyż może odmienić życie każdego kto się przy nim modli. - Skorzystajcie z tego, że możecie przy nim chwilę pobyć. Powieście na nim wszystkie swoje problemy. Pomódlcie się, za kogoś ze swoich bliskich, za relacje z nimi, a może za samych siebie. Taka okazja może się już bowiem więcej nie powtórzyć - zachęcali księża.

Na moc krzyża zwracał młodzieży uwagę również biskup elbląski ks. Jacek Jezierski, który przewodniczył Eucharystii w kościele św. Jakuba. - Pan Jezus umierając na krzyżu rozpoczął proces jednoczenia się rozproszonych dzieci Bożych. Jego krzyż staje się miejscem i ośrodkiem jednoczenia. Gromadzimy się dziś przy krzyżu, wokół krzyża - zwracał uwagę młodych.

Jak podkreślał ksiądz biskup w czasach rzymskich krzyż był zwyczajną szubienicą dla złoczyńców. Jednak dzięki Chrystusowi się to odmieniło. - Teraz dla nas jest to znak miłości Boga do ludzi - mówił biskup Jacek. - Dziewczęta i chłopcy proszę was, pozostańcie związani z Jezusem Chrystusem. Z Jezusem którego znakiem jest ten krzyż - podsumowywał biskup Jacek.

Kiedy symbole przybyły do parafii w Tolkmicku, powitali je tam najmłodsi przedstawiciele "młodzieży". Były to bowiem przedszkolaki i uczniowie klas I-III. To właśnie oni wnieśli te ciężkie symbole do wnętrza tolkmickiego kościoła. Po nich przy krzyżu i ikonie Matki Bożej modlili się uczniowie klas IV-VI. Wszyscy mieli okazję dotknąć i ucałować krzyż. Po nabożeństwie księża salezjanie błogosławili indywidualnie każdego ich uczestnika. Po Eucharystii z udziałem uczniów, symbole adorowali parafianie z Tolkmicka.