Szary - kolor z tajemnicą

ab

publikacja 30.01.2016 08:50

Poprzez pejzaż i film publiczność poznaje braci Kułakowskich, bohaterów filmu Wojciecha Staronia.

Szary - kolor z tajemnicą Elbląg, 29.01.2016, Przedpremierowy pokaz filmu Wojciecha Staronia "Bracia", wernisaż prac Alfonsa Kułakowskiego Agata Bruchwald /Foto Gość

Alfons Kułakowski (ur.1927) i Mieczysław Kułakowski (ur. 1924) to bohaterowie filmu Wojciecha Staronia „Bracia”. W latach 30. XX wieku, wraz z całą rodziną zostali zesłani na Syberię. W 1944 roku uciekli z łagru. Jako pierwszy zrobił to Mieczysław. Przemierzyli całe ZSRR. Tam zdobyli wykształcenie i pracowali. Mieczysław był cenionym kartografem, a Alfons malarzem. Mieszkali m.in. w Kazachstanie. Wojciecha Staronia bracia Kułakowscy poznali w 1994 roku. Od 1997 r. są repatriantami.  

Staroń, reżyser i operator, film o braciach Kułakowskich przygotowywał kilka lat. Powstało 120 godzin materiału. Jego montaż trwał 5 lat. - Chcieliśmy zrobić dobry film. Żeby on się nam podobał - tłumaczy Zbigniew Osiński, montażysta.

Film „Bracia” opowiada o dwóch osobach. Jego twórcy z żalem „pozbyli” się z niego historii o doświadczeniach rodzinnych. - To nie jest film o tym. ale ich braterstwie, stosunku do siebie, szczęściu i nieszczęściu - wymienia Z. Osiński. -  O tym jak razem dają sobie radę. Jeden robi to bo pracuje, a drugi przez to, że widzi swoją przeszłość.

- I nie jest prawdą, że film nie jest optymistyczny. Wielokrotnie na pokazach, które odbyły się w całej Europie, ten film niósł ludziom nadzieję. Mieliśmy na to wiele dowodów - relacjonuje Anna Wardzyn, kierownik produkcji.

Film Starowskiego zdobył Grand Prix w sekcji Semaine de la Critique (Tydzień Krytyki Filmowej) na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Locarno, główną nagrodę na festiwali DOK w Leipzig, oraz wyróżnienie specjalne na Camerimage - Międzynarodowym Festiwalu Filmowym.

Alfons Kułakowski słysząc o nagrodach podkreśla, że zdobyła je Polska, a oni są obok. Najważniejsze, że dzięki tej produkcji promowana jest ojczyzna.   

- W życiu Alfonsa było wszystko. To ludzie widzą - wskazuje A. Wardzyn, dla której jest czymś wyjątkowym widzieć to z jakim odbiorem spotyka się on na świecie. - Czegoś takiego jeszcze nie widziałam, tzn. nie widziałam takiej wrażliwości widowni - nie kryje.

Alfons, który przeżył wymuszoną emigrację, rozumie ludzi, którzy wyjechali za granicę w poszukiwaniu pracy. Np. w Irlandii, gdzie można było już zobaczyć film, Polacy mieszkają od 10 lat, ale wciąż się nie przyzwyczaili. - Dla nich był to film o ich drodze życia. Oni tam ciągle nie znaleźli domu - zauważa A. Wardzyn.

- Film jest wszędzie rozumiany. Mimo ogromnych różnic kulturowych - zaznacza.

Bracia Kułakowscy po powrocie do Polski zamieszkali we wsi Witoszewo, w województwie warmińsko-mazurskim. Kiedy, podczas zagranicznych pokazów Alfons Kułakowski jest pytany o miejsce w ojczyźnie, które trzeba odwiedzić, zawsze odpowiada: Warmia i Mazury. - To jest moja miłość. W tym krajobrazie jest harmonia. Cieszę się, że jestem pejzażystą, dlatego że pejzaż to najbardziej demokratyczny rodzaj malarstwa - opowiada o swojej pasji A. Kułakowski.

Po powrocie do Polski Alfons Kułakowski tęsknił za słońcem Kazachstanu. Teraz już z wytęsknieniem nie oczekuje kolorów wiosny, bo polubił szarość.

- Szary kolor też lubię. On daje dużo więcej delikatności. Szary to głęboka tajemnica. Kolor dodaje energii. Jedno z drugim żyje - tłumaczy.

Na najnowszych obrazach Alfonsa Kułakowskiego jest dużo nieba. - Niebo to odbicie naszego życia. Patrząc częściej na niebo, można lepiej zrozumieć siebie i swoje życie. W nim można odnaleźć różne sekrety. To duchowa materia - opowiada malarz. - To co mamy na ziemi jest wspaniałe. To wielkie bogactwo - podkreśla.

W piątek, 29 stycznia w kinie Światowid w Elblągu odbyła się kinowa premiera filmu „Bracia”. Poprzedziła ją jednodniowa wystawa obrazów Alfonsa Kułakowskiego. Przybyli w piątkowy wieczór do kina widzowie z zainteresowaniem oglądali zaprezentowane pejzaże, a film nagrodzili gromkimi brawami.