Jestem kobietą…

ab

publikacja 05.03.2016 20:00

Źródłem szczęścia jest empatia dla samej siebie.

Jestem kobietą… Elbląg, 5.03.2016, spotkanie dla kobiet: "Jestem kobietą i dobrze mi z tym" - wykład Anny Marii Wojtyniak, Fundacja "Kierunek Rodzina" Agata Bruchwald /Foto Gość

„Jestem kobietą i dobrze mi z tym” - brzmiał tytuł spotkania dla pań, które odbyło się 5 marca w bibliotece elbląskiej. Głównym punktem wydarzenia były dwa wykłady poprowadzone przez Annę Marię Wojtyniak: „Empatia dla siebie źródłem szczęścia” i „Zaopiekuj się sobą”.

Sobotnia konferencja wpisała się w cykl spotkań organizowanych przez Fundację "Kierunek Rodzina". - Te spotkania umacniają kobiety - mówiła we wstępie Mariola Malkiewicz. - Każda z nas potrzebuje docenienia, pochwalenia, podkreślenia tego, co jest piękne i wartościowe. A my, kobiety, jesteśmy piękne i wartościowe - kontynuowała.

- Nie chcemy walczyć o swoje prawa, tak jak robią to inne środowiska, ale poprzez to, że jesteśmy razem - pomagać sobie i wpierać. Odkrywać radość - zaznaczyła.

Znaczna część pań, które uczestniczyły we wcześniejszych konferencjach organizowanych przez fundację, była wierząca. - Żyjemy w bezwzględnym świecie, który nas wciąga. Okrada z radości, czasu dla siebie i najbliższych. Dlatego potrzebujemy przyjaźni, kontaktów. Także takich spotkań, by zatrzymać się i przypomnieć sobie, kim jestem i jaką nam wartość - zaznaczyła M. Malkiewicz.

- Wszyscy mamy te same potrzeby. To nas łączy - rozpoczęła wykład Anna Maria Wojtyniak. Należą do nich m.in.: oddychania, wsparcie, szczerości, bliskości, dotyk, piękno, więzi, miłość. - Największą potrzebą człowieka, za którą jest w stanie oddać życie to potrzeba bezpieczeństwa - zaznaczyła prelegentka.

Tłumacząc pierwszy temat A. Wojtyniak wskazała, że empatia to są oczy. - Jest tyle rzeczy, że zapominamy patrzeć sobie w oczy. Empatia to jest obserwacja - tłumaczyła. Empatia jest tu i teraz, nie jutro. Możemy o niej mówić w momencie, gdy uważnie obserwujemy to, co się z nami dzieje.

Dzięki temu zyskujemy dobre samopoczucie. Kiedy mamy czas, by robić to co lubimy i kochamy, to pozostałe obowiązki wykonujemy z lekkością. Jest to także lekarstwo przeciw depresji. Nie wpadnie w nią osoba, która jest empatyczna dla siebie.

W czasie prelekcji A. Wojtyniak wskazała, że należy akceptować wszystkie uczucia. Bardzo ważna jest złość. Pod nią kryją się uczucia, dzięki którym możemy być szczęśliwi. 

- Najważniejsze dla mnie jest to, by zaopiekować się sobą, zadbać o siebie. Potem będę dbała o wszystkich innych - kontynuowała prelegentka. Jako przykład A. Wojtyniak podała stan, gdy człowiek jest głodny. W takiej chwili myśli tylko o jedzeniu. Tak samo jest z innymi potrzebami. Zaspokojenie ich zależy od nas samych.

Niezaspokojenie potrzeb rozbudza w człowieku złość. - Tak naprawdę to nie zachowanie innych ludzi powoduje w nas złość. Złość powoduje w nas to, że mamy niezaspokojone potrzeby - zaakcentowała.

A. Wojtyniak zaznaczyła, że winy za niepowodzenia w życiu nie można doszukiwać się w innych. – Nie da się zwalić wszystkiego na innych. To ja jestem odpowiedzialna za swoje szczęście. To ja mam serce, nie ktoś inny - przypomniała. - Jeśli uznam, że moja potrzeba jest na tyle ważna, że warto o nią zadbać, to złość zniknie - podsumowała.  

- Na spotkania organizowanie przez Fundację "Kierunek Rodzina" przychodzę od kilku lat - opowiada Ania. - Wcześniej odbywały się one w kościele Bożego Ciała. One są po prostu cenne. Zapraszane są ciekawe osoby. Z każdego spotkania bardzo dużo wynoszę - zaznacz. - Przeciąga mnie tu piękna i miła atmosfera - dodaje.

- Na spotkaniach organizowanych przez Fundację "Kierunek Rodzina" czuję się przyjęta, akceptowana. Moja wartość, jako kobiety wzrasta - przyznaje Wioletta. - Na kolejne spotkania przychodzi wiele tych samych osób. To w pewien sposób tworzy rodzinną atmosferę - akcentuje. Wioletta uczestnictwo w konferencjach organizowanych przez fundację określa jako „rodzaj miłości do siebie”. 

- Według mnie te spotkania łączą Elbląg. Jest to piękne, oddolne działanie - kontynuuje. Wioletta zwróciła również uwagę, że na tych spotkaniach można czuć się bezpiecznie. Są one oparte na wartościach chrześcijańskich. Dzięki temu nie ma obaw, że ktoś będzie próbował przemycić jakąkolwiek ideologię.

Iza na konferencję zorganizowaną prze Fundację "Kierunek Rodzina" przyszła po raz pierwszy. - Koleżanka powiedziała do mnie: „Idziemy”. Zgodziłam się, choć nic nie widziałam o spotkaniu - przyznaje. - Pomysł zorganizowania takich spotkań bardzo mi się spodobał. Trzeba coś robić, by kobiety uwierzyły w siebie. Myślę, że na kolejne wykłady będę przychodzić - dodaje.

Anna Maria Wojtyniak jest pedagogiem, trenerem komunikacji, malarką, żoną i matką trzech synów. Wykładom towarzyszyła wystawa prac prelegentki. Miłym przerywnikiem był występ Karoliny Dziąbkowskiej, która wyrecytowała fragment „Dzienników Bridget Jones” oraz zaśpiewała, przy akompaniamencie Marka Ewertowskiego, kilka piosenek.