"Zwyczajny" święty

Łukasz Sianożęcki Łukasz Sianożęcki

publikacja 20.11.2017 14:20

- Myślę, że pod jego życiorysem mogłaby się podpisać większość z nas - mówi ks. Mateusz Turkowski o patronie dzisiejszego dnia.

"Zwyczajny" święty Elbląg, 20.11.2017, odpust w parafii św. Rafała Kalinowskiego Łukasz Sianożęcki /Foto Gość

- Wszyscy możemy być świętymi Rafałami - mówił ks. Mateusz Turkowski MIC, podczas dzisiejszych uroczystości odpustowych w parafii św. Rafała Kalinowskiego w Elblągu. Jak podkreślał kapłan, nie każdy człowiek może pójść radykalną drogą jak np. święty Franciszek, rzucić wszystko i żyć z tego co ześle mu pan Bóg.

- Gdybyśmy dziś np. wszyscy zaczęli żebrać to niezłe zamieszanie wywołali byśmy tym na świecie - uśmiechał się kapłan. - Ta droga do świętości też jest dobra, ale dla nielicznych. Dla nas zwykłych ludzi może bardziej odpowiednia być droga świętego Rafała Kalinowskiego.

Jak przypominał ks. Turkowski, patron dzisiejszego dnia w swoim życiu nie doświadczył nagłego nawrócenia, nie miał doświadczeń mistycznych, nie przeżywał ekstazy. - Myślę, że pod jego życiorysem, jego dojrzewaniem do świętości mógłby podpisać się każdy z nas. Bo to był taki zwykły życiorys, można powiedzieć, że Rafał Kalinowski był "zwykłym" świętym. O ile tak można powiedzieć, gdyż każdy święty jest niezwykły - dodawał.

Mama świętego Rafała zmarła krótko po jego narodzinach. Podobnie kolejna żona jego ojca. - To musiało odcisnąć na nim jakieś piętno. Tak samo każdy z nas nosi podobne piętno. Czy to trudna sytuacja w rodzinie, czy może utrata kogoś bliskiego czy też choroba - wyliczał ks. Mateusz.

Podobnie dalsze jego życie było równie zwyczajne. Studia, służba w wojsku. Nie pojawia się nic gwałtownego.

- Sam Rafał mówił o sobie, że czuł przez ten czas w swoim wnętrzu impuls pobożności. Choć przez pewien czas zaniedbał te zewnętrzne jej wyrazy, zaniedbał sakramenty, przez 10 lat nie przystępował do sakramentu spowiedzi - przytaczał fakty z życia świętego kapłan.

- Któż z nas tak też nie robił? Kto z nas po rekolekcjach nie miał postanowienia poprawy, a potem nic z tego nie wynikało? - pytał.

- Można powiedzieć, że z Rafała Kalinowskiego był taki sam marny materiał na świętego jak i z każdego z nas. Ale to co potrafił on zrobić to wniknąć w samego siebie, być szczerym i uczciwym wobec samego siebie. Dzięki temu potrafił zdać sobie sprawę, że cokolwiek czyni na tym świecie będzie ciągnęło za sobą rozczarowanie.

Dlatego święty Rafał przywdziewa habit karmelitański. - Stało się tak m.in. dlatego, że zrozumiał, że choć człowiek może czynić rzeczy wielkie, zawsze będzie odczuwał pewien głód. Głód, który może zaspokoić tylko stała obecność przy Panu Bogu.

- Dziś wy macie parafię tego właśnie patrona, kościół, sakramenty, różaniec i wspólnotę. Możecie zaspokajać ten głód kiedy tylko potrzebujecie - podsumowywał kapłan.

Dzisiejsze uroczystości odpustowe zainaugurowały obchody 25-lecia istnienia parafii św. Rafała Kalinowskiego w Elblągu. Parafię erygowano 16 listopada 1993 roku.