To jest dobra droga

Łukasz Sianożęcki

|

Gość Elbląski 14/2018

publikacja 05.04.2018 00:00

– Wiem, że oddając coś Bogu, otrzymamy dużo więcej. A oddając Bogu wszystko, otrzymamy dar nie do opisania – mówi Robert Gniado.

– W Piśmie Świętym są wskazówki, jak postępować z finansami – przekonują członkowie stowarzyszenia. – W Piśmie Świętym są wskazówki, jak postępować z finansami – przekonują członkowie stowarzyszenia.
Łukasz Sianożęcki/Foto Gość

Często mówimy, że wszystko oddajemy Panu Bogu. Jednak czy naprawdę potrafilibyśmy zadeklarować, że wszystko, co nas otacza, nasze pieniądze, nasze domy i nasza praca, nie należą do nas, ale właśnie do Boga? Członkowie stowarzyszenia Christophoros uważają, że da się tak zrobić, a przy tym mówią, że warto. – W moim życiu finansowo nigdy nie było źle. Dużo podróżowałam. Spełniałam się w moim hobby, jakim jest poznawanie różnych krajów, różnych kultur – opowiada Marzena Szwagulińska. – Miałam dużo znajomych, prowadziłam atrakcyjne życie towarzyskie. Ale wciąż czegoś mi brakowało. Nieco inaczej było w przypadku Jarosława Stryjczyka. – Ja zawsze starałem się, aby Pan Bóg był obecny w moim życiu – przyznaje. – Ale wciąż odkrywałem te rejony, do których Go nie wpuszczałem. Był taki etap w moim życiu, kiedy sobie uświadomiłem, że jestem przekonany, iż finanse to tylko i wyłącznie moja sprawa – wspomina. – W związku z moją pracą zawodową bardzo dużo wyjeżdżałem. Cały tydzień byłem poza domem i wracałem jedynie na weekend – mówi Robert Gniado, kolejny z członków Christophorosa.

Dostępne jest 28% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.