Przykład rodziny Ulmów inspiruje na życiowych zakrętach.
Msza św. przy relikwiach męczenników w Dzierzgoniu.
Łukasz Sianożęcki /Foto Gość
Msza Święta w parafii Trójcy Przenajświętszej i sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Dzierzgoniu zakończyła 17 lutego peregrynację relikwii błogosławionej rodziny Ulmów po diecezji elbląskiej. Do dzierzgońskiej wspólnoty relikwie męczenników zostały przewiezione z sanktuarium Świętej Rodziny w Ryjewie. Wcześniej nawiedziły one Nowy Dwór Gdański, Malbork, Elbląg, Pasłęk, Morąg, Prabuty, Susz, Kisielice, Iławę, Kwidzyn, Gardeję oraz Sadlinki.
W homilii na zakończenie peregrynacji ks. Mariusz Klimkowski, proboszcz parafii w Dzierzgoniu, zwracał uwagę na rolę świętych męczenników, jaką odegrali oni w historii chrześcijaństwa. – Oni najczęściej cierpieli męki i byli zabijani przez tych, którzy nie byli w stanie nagiąć ich woli i zniszczyć wiary. Przez tych, którzy często z nienawiścią zabijali drugiego człowieka – przypominał.
– Żyjemy na ziemi dzierzgońskiej, która również jest skropiona krwią męczeńską – czy to krwią świętego Wojciecha, czy sługi Bożej siostry Marii Teodory Witkowskiej, a pewnie znaleźlibyśmy jeszcze wiele podobnych przykładów – mówił. Jak zwracał uwagę, taką też śmiercią zginęła cała rodzina Ulmów, przy których relikwiach sprawowane było nabożeństwo. – Takich rodzin, które poświęciły swoje życie dla ratowania innych, w czasie okrutnej II wojny światowej było jeszcze więcej. Dzisiaj gromadzimy się, aby dziękować Bogu za ludzi, którzy są w stanie oddać życie za innych – podkreślał.
– Ulmowie stali się symbolem religijnego zapału, wewnętrznej świadomości skierowanej wyłącznie na Boga. Są przykładem, którym warto się inspirować, gdy stajemy na życiowym zakręcie, by nie poddawać się bólowi czy strachowi – podsumowywał.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.