– Mam nadzieję, że tak naprawdę dziś to spotkanie się nie kończy i będzie trwało w naszych sercach – mówi Piotr.
Oaza należy do podstawowej formacji Ruchu Światło–Życie – wyjaśnia ks. Józef Miciński, moderator rekolekcji, które odbyły się w sanktuarium bł. Doroty w Mątowach Wielkich. – Było to w sumie 15 dni, które przeżywaliśmy według tajemnic Różańca, a głównym ich tematem była historia Izraelitów – mówi.
– Rodziny obecne na rekolekcjach z jednej strony poznały te dzieje i starały się w nich odnajdywać, a z drugiej strony dwa tygodnie to na tyle długi czas, że pozwolił nam stworzyć prawdziwą wspólnotę – mówi. – To jest 2. stopień oazy rodzin naszego ruchu. Na pierwszym byliśmy w diecezji szczecińskiej – mówi Tomasz Karawajczyk, który na rekolekcje do sanktuarium bł. Doroty przyjechał wraz żoną i dziećmi aż z Dortmundu. – Cieszę się niezmiernie, że ten drugi etap odbywał się właśnie tu przy sanktuarium bł. Doroty, ponieważ był to dla wszystkich czas głębokiej przemiany serca, podobnie jak było w przypadku patronki tego miejsca – dodaje. – Mimo że mieszkamy za granicą już od 13 lat, to regularnie staramy się być na rekolekcjach w Polsce. I nie wynika to jedynie z tęsknoty za ojczyzną, ale przede wszystkim z faktu, że spotkania formacyjne prowadzone przez ks. Józefa są rekolekcjami najwyższej jakości – podkreśla. Rodzina Karawajczyków nie jest jedyną, która na oazę przybyła zza granicy. – Była również z nami rodzina z Ukrainy, ale ze względów logistycznych musieli wyjechać już wcześniej – wyjaśnia Tomasz. – Byliśmy na rekolekcjach Domowego Kościoła już cztery razy. Zazwyczaj były to jednak spotkania krótkie. Po raz pierwszy jesteśmy na trwającej dwa tygodnie oazie – mówią Grzegorz i Hania Oberland z Kwidzyna. – Sanktuarium w Mątowach z każdym rokiem coraz bardziej sprzyja takim dłuższym rekolekcjom. Dzięki staraniom ks. Sławka Małkowskiego powstały m.in. plac zabaw, gdzie mogą bawić się dzieci, oraz zadaszenie, pod którym mogą dorośli spędzić czas wolny – dodaje. – Oczywiście, najważniejsze są owoce tych rekolekcji, które poznamy jednak dopiero za jakiś czas. Kiedy przyjdą trudniejsze dni, wówczas będzie można cofnąć się myślą do tego okresu – mówi Piotr.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się