Zalew Wiślany. Kto wykorzysta ten potencjał?

Mógłby być wizytówką naszego regionu, magnesem przyciągającym turystów i inwestorów. Ale nie jest.

Już kolejny raz w sezonie wakacyjno-turystycznym możemy przeczytać w mediach liczne opinie o Zalewie Wiślanym. "Dzika to bym w nim wykąpał, ale dziecka już nie" czy też "śledź - tak. Ale nie z zalewu" - wypisują internauci na portalach społecznościowych. Wizerunek tego akwenu, do którego rzekomo spływają wszelkie brudy z Wisły, nie poprawia się od lat.

Na nic opinie ekspertów, którzy na podstawie przeprowadzonych badań twierdzą, że woda w nim jest czysta. Na nic zapewnienia Państwowego Inspektoratu Sanitarnego, który codziennie bada wodę z zalewu i nie stwierdza zanieczyszczeń.

W opinii wielu obserwatorów Zalew Wiślany ma potencjał podobny do Zatoki Puckiej. Trochę działań PR i na plażach nad zalewem latem mogłyby wypoczywać tysiące wczasowiczów. Czy jest to jednak możliwe? Czy można poprawić wizerunek regionu?

Pierwszym krokiem do tego powinno być ponowne rozważnie przekopu Mierzei Wiślanej. Otwarcie dostępu do morza z całą pewnością osłabiłoby argument, iż taki zamknięty zbiornik jak Zalew Wiślany musi być brudny.

Propozycja przekopu mierzei - jako pomysł stwarzający wiele nowych możliwości rozwoju gospodarczego regionu - pojawiała się już parokrotnie, najczęściej w czasie kampanii wyborczej. Do tej pory jednak żaden rząd nic konkretnego w tej sprawie nie zrobił.

Wszystko wskazuje na to, że jesienią może dojść do zmian na szczycie władzy. Ciekawe, czy nowy rząd i nasi samorządowcy zajmą się wreszcie poważnie Zalewem Wiślanym.

 

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..