Nowy numer 38/2023 Archiwum

Święto książkowych moli

Czytamy bardzo mało. Czy ten dzień ma szansę to zmienić?

Statystyczny Polak czyta 1,2 książki rocznie. Są jednak wśród nas tacy, który zadają kłam tej statystyce. Miłośnicy książek 5 września w Dniu Narodowego Czytania ustawili się przed wejściem do biblioteki jeszcze przed jej otwarciem, zupełnie jakby czekali na premierę najnowszego smartfona.

Na dziedzińcu największej elbląskiej czytelni przy ul. Świętego Ducha czekało na nich sześć tysięcy książek z zakresu literatury pięknej i popularnonaukowej. Podczas kiermaszu, który odbył się w DNC, każdą z nich można było nabyć za symboliczną złotówkę. Kiedyś mówiono o nich mole książkowe, bo nie ma chwili, aby nie zanurzali nosa w książce. – A dzisiaj jak ktoś widzi człowieka w tramwaju pochylonego nad zwykłą papierową książką, to najczęściej można usłyszeć: hipster – śmieje się Marcin. – Nic na to nie poradzę, że każdą wolną chwilę wolę przeznaczyć na czytanie – mówi. Zawsze ma przy sobie jakąś lekturę. – W zależności od długości podróży i posiadanego bagażu, inna jest też pozycja, którą czytam – mówi. – Na szczęście zawsze mam kilka rozpoczętych tytułów, więc praktycznie nie zdarzają się sytuacje, bym nie miał w co się zagłębić – dodaje. Kiermasz w elbląskiej bibliotece był jednym z punktów obchodów Dnia Narodowego Czytania, któremu w tym roku patronowała „Lalka” Bolesława Prusa. Na dziedzińcu biblioteki C.K. Norwida to słynne dzieło czytali aktorzy z Teatru im. A. Sewruka, którzy w strojach z epoki wcielili się w postaci z powieści. Także i tam spotkać można prawdziwych pasjonatów czytania. – Zabrałam swoje dzieci na to spotkanie, bo łatwo można zauważyć, że czytanie staje się „wymierającą sztuką” – mówi pani Jowita. – Co prawda moje pociechy dość chętnie sięgają po książki, ale z jeszcze większą ochotą zaglądają do internetu, który prawdziwego czytania oducza – mówi. – Dlatego wolę reagować z wyprzedzeniem – śmieje się. Przekazywanie zamiłowania do czytania w rodzinie to jeden z najważniejszych czynników utrzymujących tę pasję. – Mnie czytaniem zaraził tata – mówi Adela. – Dziś mogę śmiało powiedzieć, że to moje największe hobby – dodaje. Dziewczyna pragnie odwdzięczyć się tacie za zarażenie ją – jak mówi – „czytactwem”. – Przyszłam zapolować na coś dla siebie, ale widzę tu wiele kryminałów, a to ulubiony gatunek taty – zdradza Adela, która na kiermaszu kupiła 21 pozycji. – Kilkadziesiąt złotych za kilkadziesiąt książek to naprawdę nieduży wydatek – mówi Marcin, który sam kupił prawie 50 tytułów. – Gdyby tyle kosztowały książki w księgarniach, nie byłoby problemu z czytelnictwem, mówię wam! – śmieje się. Dzień Narodowego Czytania zainaugurował cztery lata temu Bronisław Komorowski, prezydent RP. Wtedy wspólnie czytano w całej Polsce „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza. Potem przyszła pora na czytanie dzieł Aleksandra Fredry, następnie „Trylogii” Henryka Sienkiewicza. W promowanie czytelnictwa włączył się również Młodzieżowy Dom Kultury w Elblągu. Fragmenty dzieła Prusa czytali tam pracownicy, wychowankowie oraz rodzice wychowanków MDK–u. Oprócz wysłuchania fragmentów powieści, uczestnicy mogli zobaczyć Izabelę Łęcką z gracją pozującą do portretu, który malował MDK–owski artysta.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast