„Inka” to wzór dla dzieci żołnierzy V Brygady Wileńskiej AK.
Od zapalenia zniczy na Skwerze Żołnierzy Wyklętych rozpoczęły się obchody Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Malborku. Następnie w kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy została odprawiona Msza św. w intencji Niezłomnych. Ostatnim punktem uroczystości było odsłonięcie tablicy poświęconej pamięci Danuty Siedzikówny oraz nadanie jej imienia rondu u zbiegu ulic Grunwaldzkiej i Mickiewicza.
- Do czasu powstania „Solidarności” ruch żołnierzy wyklętych był największym zorganizowanym, niepodległościowym ruchem w historii Polski - powiedział Marek Charzewski, burmistrz Malborka.
W czasie malborskich obchodów Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych wielokrotnie powtarzano, że wiedza o Niezłomnych przez lata oficjalnie nie istniała, była ono jedynie szeptana między obywatelami.
- Bardzo cieszy mnie, że tak wiele osób przyszło dziś uczcić pamięć Żołnierzy Wyklętych - kontynuował M. Charzewski. - Szczególnie cieszy mnie widok bardzo dużej grupy młodych osób, dla których dzisiejsze święto to wielka lekcja historii - zaznaczył.
1 marca do Malborka przyjechali potomkowie żołnierzy V Brygady Wileńskiej Armii Krajowej: Anna Stabrowska, córka Witolda Stabrowskiego ps. „Mrówka”; Barbara Sikora, córka Rajmunda Drozda, ps. „Mikrus”, Czesław Guszcza, syn Stanisława Guszcza, ps.”Pan”.
- Pan Witold, Rajmund i Stanisław to koledzy „Inki” - zwrócił uwagę M. Charzewski. - W dniu dzisiejszym chcemy uczcić jej pamięć nadając rondu jej imię, a także odsłaniając tablicę poświęconą jej pamięci - dodał.
- Jest to tablica poświęcona „Ince”, ale ma upamiętniać wszystkich Żołnierzy Wyklętych - zaznaczył burmistrz Malborka. Odsłonięta tablica ma się przyczynić do tego, by pamięć o Żołnierzach Niezłomnych nigdy nie zginęła.
- My, dzieci partyzantów V Brygady Wileńskiej wierzymy w to, że major "Łupaszka" przybył dziś tu ze swoimi druhami. Wspólnie z nami odsłonili tablicę poświęconą ich najmłodszej sanitariuszce „Ince” - mówiła Anna Stabrowska. - Głęboko wierzę, że „Inka” będzie wzorem dla tych najmłodszych, którzy są dzisiaj z nami. My, jadąc tu zadawaliśmy sobie pytanie: „Czy potrafilibyśmy zachować jak ona?” To naprawdę nie byłoby łatwe. Także dla nas jest ona wzorem - przyznała A. Stabrowska.
- Przyszliśmy tu uczcić pamięć Żołnierzy Wyklętych, bo to oni walczyli z ustrojem komunistycznym w Polsce. Nie poddali się po wojnie, dążyli do tego, by Polska była suwerennym państwem - stwierdził Michał. - Niezłomni to byli żołnierze, którzy walczyli za wolną Polskę. Walczyli także o to, abyśmy dziś mogli mówić w języku polskim - dodała Martyna.
- Żołnierze Wyklęci to byli nieliczni, którzy w czasie, kiedy inni kolaborowali, walczyli o niepodległość. W taki dzień nie można siedzieć w domu. Uważam się za patriotę, to jest dla mnie bardzo ważne święto - zaznaczył Patryk.
Pamięć Żołnierzy Niezłomnych w Malborku uczciło kilkaset osób. Obecni byli przedstawiciele władz. Nie zabrakło dzieci i młodzieży. Tablicę upamiętniającą Danutę Siedzikównę, ps. „Inkę” poświęcił ks. Arkadiusz Śnigier.