Jest taki akwen w UE, do którego kraje Unii nie mają dostępu. Czas to zmienić. Rząd PiS chce, by za cztery lata statki popłynęły przez nowy kanał z Zatoki Gdańskiej do Elbląga, omijając rosyjską Pilawę.
Uczestnicy konferencji przekonywali, że obawy o naruszenie terenów chronionych są przesadzone.
- Przekop wpłynie w pewnym stopniu na obszary Natura 2000, ale korzyści dla społeczeństwa przewyższają ewentualne straty - wyjaśniała Anna Stelmaszyk-Świerczyńska z Urzędu Morskiego w Gdyni.
W podobnym tonie wypowiedział się dr inż. Zbigniew Pawelec. - Budowa może wpłynąć na pogorszenie stanu siedlisk niektórych ptaków, ale nie wpłynie na integralność obszaru Natura 2000 - przyznał.
Tych uwag nie zamierza ignorować rząd PiS. - Dziś w tej materii jest także zgoda Komisji Europejskiej - powiedział minister Gróbarczyk. - Środowisko naturalne będzie chronione - zapewniał.
Specjaliści zwracają także uwagę, że kanał przez Mierzeję Wiślaną ma znaczenie dla obronności Polski. - Ministerstwo Obrony Narodowej uznaje budowę kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną za bardzo istotną inwestycję - mówił komandor Krzysztof Rychlewski z resortu Obrony Narodowej. - Będzie on bowiem źródłem gwarancji swobody żeglugi nie tylko statków handlowych, ale również okrętów wojennych - dodawał.
Jak wyjaśnił, kanał znacznie zwiększy możliwość działań małych jednostek Marynarki Wojennej oraz pozwoli na lepsze wykonywanie zadań antyterrorystycznych przez oddziały w Gdyni. - Może także posłużyć do zaopatrywania drogą morską 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej - wyliczał przedstawiciel MON.
Dla rządu Prawa i Sprawiedliwości przekop Mierzei Wiślanej jest jednym z priorytetowych zadań. Jak wyjaśnił minister Gróbarczyk, obecne władze Polski nie chcą w tej materii zwlekać. - Jesteśmy w fazie wstępnej realizacji tego projektu, która musi się zakończyć kompromisem. Chcemy ostateczną wersję finansową przygotować już w maju i wówczas przyjąć ją na Radzie Ministrów. Wtedy też ostateczna wersja trafiłaby do Komisji Europejskiej. Oznacza to, że do końca tego roku zakończylibyśmy wszelkie sprawy negocjacyjne - wyraził nadzieję minister Gróbarczyk.
Na zakończenie konferencji prof. Krzysztof Luks przypomniał anegdotę z czasów II wojny światowej. - W tamtym czasie alianci bombardowali Gdańsk i Gdynię. Na Elbląg wiele bomb nie spadało - przypomniał. Pewnego dnia nad miastem przeleciał jednak bombowiec i rozrzucił ulotki adresowane do niemieckich żołnierzy. - Było na nich napisane; "Wiemy, że Elbląg jest w czarnej dziurze, ale i tak was znajdziemy" - opowiadał. - Dziś wiem, że jeśli nie zrealizujemy tego przekopu to nadal pozostaniemy w czarnej dziurze - podsumowywał.