Miejsce, gdzie można otwarcie wyrażać swoje emocje oraz otrzymać akceptację.
Pierwszym etapem, jaki przeżywa osoba po odejściu bliskiego, jest zaprzeczenie straty. - Nie chcemy dopuścić tego do świadomości. Jakbyśmy udawali, że ta osoba wyjechała na dłuższy czas. A jeśli ktoś przebywał w szpitalu, to pustka w mieszkaniu już była odczuwalna - tłumaczy Anna Zalewska, psycholog.
Wraz z ks. Arturem Radackim poprowadzi grupę wsparcia dla osób w żałobie, tych którzy stracili ukochane osoby i nie mogą sobie poradzić po ich śmierci.
Jak mówi A. Zalewska zapotrzebowanie na spotkania w takich grupach jest ogromne. - Jest nam coraz trudniej pozwolić sobie na negatywne uczucia i mieć poczucie, że jesteśmy w tym wspierani. A w czasie żałoby to bardzo ważne.
Kolejne spotkanie grupy zaplanowano na 10 października, o godz. 17. „Żal, ból, rozpacz i lęk są tak ogromne, że potrzebna jest obecność innych. Nie każdy znajduje wsparcie w rodzinie i przyjaciołach. Wtedy osoby cierpiące czują się głęboko samotne i niezrozumiane. Grupa wsparcia będzie miejscem, gdzie można otwarcie wyrażać swoje emocje oraz otrzymać akceptację i zrozumienie dla swoich przeżyć od tych, którzy zmagają się z podobnymi trudnościami. Uczestnicy grupy wsparcia są na różnych etapach żałoby, co jest szczególnie cenne dla tych, którzy w trudnej sytuacji znaleźli się niedawno” - czytamy w zaproszeniu.
- Bardzo często do osób wierzących - chrześcijan - mówi się: „Dlaczego rozpaczasz skoro jesteś wierzący? Nie powinieneś tego robić.” To jest pierwszy mit, który należy obalić. Bo to nie jest: chcesz, potrafisz, musisz. Tylko normalnie żyj - zaznacza ks. Artur Radacki.
Pierwszy argument przeciwko takiej postawie to przypomnienie, że Jezus płakał nad grobem Łazarza.
Spotkania grupy odbywają się w Zakonie Marianów przy ul. Agrykola 7 w Elblągu, w części parterowej domu parafialnego.
Swoje działania grupa wsparcia realizuje pod patronatem Hospicjum Elbląskiego.