Najlepiej zacząć od dobrego uczynku...
Agata Wegner od trzech lat jest wolontariuszką Szlachetnej Paczki. Zachęciła ją do tego mama, także zaangażowana w projekt. Drugim impulsem do włączenia się w wolontariat była dla niej choroba nowotworowa taty. - Wiem, jak trudno jest pomagać osobie chorej. Dlatego chcę być przy rodzinach, które mają podobne problemy - tłumaczy Agata, która była jedną z osób wyróżnionych w konkursie Regionalnego Centrum Wolontariatu w Elblągu „Barwy Wolontariatu”.
5 grudnia obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Wolontariatu. W Elblągu uroczysta gala, podczas której doceniono osoby pomagające innym, odbyła się w Ratuszu Staromiejskim.
Bogusław Tołwiński, nauczyciel ze Szkoły Podstawowej nr 16, został laureatem „Dziecięcego Piekarczyka”. Odbierając statuetkę, zwrócił uwagę, że wolontariusz tak naprawdę nie pomaga bezinteresownie. Każdy ma jakiś powód, by to robić. Jego ojciec był inwalidą. - Dorastałem w domu, w którym cierpienie, ból były czymś naturalnym - mówił. Teraz, gdy ma okazję zrobić coś dla innych, robi to. - Zachęcam wszystkich, którzy mogliby coś zrobić dla innych, żeby nie czekali - prosił. Dodał, że wystarczyć może prosty gest - uśmiech do nieznajomego.
Laureatem konkursu „Barwy Wolontariatu” zostało Szkolne Koło Wolontariatu Misyjnego działające przy Szkole Podstawowej nr 25. Młodzieżą opiekuje się Józefa Chmura. - Pani proponuje nam udział w różnych akcjach. Biorą w nich udział wszyscy chętni - opowiada Nikola Gapińska, która kilka dni temu uczestniczyła w zbiórce żywności w jednym z elbląskich sklepów.
Gościem gali była Ania Broda, mistrzyni gry na cymbałach wileńskich. Jej artystyczna droga rozpoczęła się także od wolontariatu. Interesowała się starymi instrumentami. Brała udział w różnych artystycznych wydarzeniach i pomagała organizatorom. - W pewnym momencie życia każdy z nas jest wolontariuszem - oceniła.