Nowy numer 38/2023 Archiwum

Nasze wielkie świąteczne gotowanie

Przygotowanie wigilii dla najbliższych to wyzwanie dla każdej gospodyni. A jak musi być ono wielkie, gdy gotuje się dla całej miejscowości...

Dla nikogo nie może zabraknąć strawy na wigilijnej kolacji. Także na tej miejskiej, na którą przyjść może naprawdę dużo ludzi. W Tolkmicku frekwencja jest nieprzewidywalna. – Na jedną wigilię przyszło 200 osób, a innym razem 50. Wszystko zależy od pogody – mówi Robert Olszewski, dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Tolkmicku. Bez względu na okoliczności trzeba być gotowym na każdy scenariusz. Przygotowania do wigilii rozpoczęły się od spotkania z burmistrzem Tolkmicka Andrzejem Lemanowiczem, który rozdziela zadania. Całość koordynuje Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury.

1000 pierogów

Na wigilijnym stole nie może zabraknąć pierogów. Będą – z kapustą i grzybami oraz ruskie. O przygotowaniach do uczty panie opowiadają z uśmiechem. W tym roku w ulepią 1000 pierogów. Dużo? Przecież w ubiegłym roku przygotowały dwa razy tyle! – Za niemal trzy czwarte z nich były odpowiedzialne kobiety z grupy Praktyczna Pani oraz z Koła Gospodyń – wspomina Barbara Klikowicz. Jak mówi, w tym roku powinno być podobnie. – „Praktyczne panie” będą pracowały w Domu Kultury, one przygotują pierogi z kapustą i grzybami. Z kolei Koło Gospodyń działa przy Straży Pożarnej i tam pod okiem strażaków będą lepić pierogi ruskie – mówi. Samo przygotowanie tej potrawy to również poważne przedsięwzięcie. – Potrzebujemy na to przynajmniej trzech dni – wyjaśnia pani Barbara. – Czwartek to dzień przygotowania farszu, a to przecież najważniejsza część pierogów. Najbardziej pracowity jest jednak piątek kiedy wszystkie trzeba posklejać. W sobotę pozostaje już tylko usmażenie ich pod gołym niebem – opowiada.

Kiedy do pomocy stawią się wszystkie panie należące do stowarzyszenia, praca idzie stosunkowo łatwo. – Często jednak jest nas tylko połowa, wtedy musimy się naprawdę uwijać – uśmiecha się pani Barbara. Ale nie same pierogi je człowiek. Jest jeszcze czerwony barszcz z uszkami, który przygotują osoby związane z oratorium. Drożdżówki upieką m.in. pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i Urzędu Miasta. Dania ze śledzia to specjalność pań ze Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Tolkmickiej „Lanzania”. W tym roku będą w oleju, z cebulką i suszonymi śliwkami. – Przy okazji przygotowań organizujemy spotkanie przyjaciółek – mówi Aleksandra Sosnowska-Kesseler. Ludzie z chęcią podchodzą do namiotu, w którym z poczęstunkiem czekają panie z Lanzanii. Degustują, a później proszą o przepis i dopytują, co i jak zrobić. – Sądzę, że z roku na rok nasz śledzie są coraz lepsze. Staramy się zawsze coś nowego dodać – opowiada pani Aleksandra.

W tym roku „czymś nowym” będzie suszona śliwka. Panie z Lanzanii zamówiły 15 kilogramów śledzia, by dla nikogo nie zabrakło. Zakupy robią osoby z Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury. Miejska wigilia organizowana jest od kilku lat, a więc przygotowania idą sprawnie. Osoby odpowiedzialne za gotowanie i pieczenie wiedzą, czego i w jakich ilościach im potrzeba. Jednak w razie gdyby czegoś zabrakło, mogą iść do wyznaczonego sklepu, w którym otwarty jest rachunek na potrzeby wigilii. Na liście wigilijnych zakupów jest m.in. 36 kilogramów mąki i 13 kilogramów pieczarek. Kiszoną kapustę – 60 kilogramów – przekaże Stanisław Lech, miejscowy przedsiębiorca. Jabłkami biesiadników poczęstuje Krzysztof Kaczorowski, sadownik. Podobne świąteczne spotkanie odbywa się pobliskim Suchaczu. Dla tamtejszych pań także bardzo ważne jest, by potrawy były tradycyjne. – Jedzeniem to zajmują się wszyscy, gorzej z jego przygotowaniem – śmieje się Jadwiga Hirko, która co roku angażuje się w przyszykowanie przedświątecznej wieczerzy dla mieszkańców Suchacza. Ale, jak mówi, także w ich społeczności zawsze znajdą się chętni, którzy przyjmą na siebie rolę gospodarzy i organizatorów tego wydarzenia. Najważniejsze jest dobre rozplanowanie ról, aby nikomu nie spadło na głowę zbyt wiele obowiązków. Dlatego dla każdego stowarzyszenia działającego przy sucheckim Domu Kultury znajdzie się coś, czym może się zająć. – My, jako koło seniorów, przygotowujemy różne rodzaje śledzi. A zespół Sasanki odpowiada za przygotowanie części artystycznej, czyli kolęd i pastorałek – wylicza pani Jadwiga.

Kolędujemy!

Organizatorzy tolkmickiej wigilii też pomyśleli o części artystycznej. Kolędy zaśpiewają Tolkmiczanki, zespół Sentyment oraz uczniowie gimnazjum i przedszkolaki. 11 listopada po raz pierwszy w mieście zorganizowano karaoke z pieśniami patriotycznymi. Chętnych, by zaśpiewać, było wielu. Podczas wigilii chętnych do śpiewania kolęd nie powinno więc zabraknąć.•

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast