Takie lekcje pokazują, że historia nie jest nudna.
Rocznica powstania styczniowego to doskonały temat dla nauczycieli, by zainteresować młodzież historią. Piotr Imiołczyk wspólnie z Międzyszkolnym Kołem Historycznym przygotował przestawienie przybliżające uczniom elbląskich szkół wydarzenia z 1863 roku.
- Udział w przedstawieniu, które przenosi nas w dawne czasy, to świetne przeżycie. Można się poczuć jak bohaterowie tamtych czasów - mówi Maciej, uczeń klasy VI, jeden z rekonstruktorów. Maciek interesuje się historią. Najciekawszy dla niego jest okres walk o niepodległość, powstania. Stara się również wiele czytać o I i II wojnie światowej.
Powstanie styczniowe wybuchło 22 stycznia 1863 roku w zaborze rosyjskim. Oczywiście powstańcom chodziło przede wszystkim o odzyskanie przez Polskę niepodległości, ale były także i inne cele. Jednym z nich było uwłaszczenie chłopów. I to się udało.
P. Imiołczyk wytłumaczył młodzieży, że przed powstaniem chłopi odrabiali pańszczyznę i gdy ktoś zapytał ich, kim są, odpowiadali, że są tutejsi i że są katolikami. Polacy mieszkali w szlacheckich dworach. Po powstaniu styczniowym to się zmieniło. Zaczęli mówić, że są Polakami.
W przedstawieniu wzięli udział uczniowie Zespołu Szkół Gospodarczych, Zespołu Szkół Technicznych, Zespołu Szkół Zawodowych nr 1 oraz Szkół Podstawowych nr 4 i 19.
Rekonstruktorzy wystąpili w strojach przypominających te z czasów powstania. Nie zabrakło repliki broni. Młodzież zebrana przed Muzeum Archeologiczno-Historycznym dowiedziała się, że najsłabiej w czasie walk byli wyposażeni drągalierzy. Walczyli drągami.
Inni walczyli kosami ustawionymi na sztorc. Nimi mogli zadawać różne ciosy. Kosa sięgała na odległość
W powstaniu styczniowym stoczono ok. 1200 bitew i potyczek. P. Imiołczyk chciał, żeby uczniowie, którzy przyszli obejrzeć przedstawienie, uświadomili sobie, że walka ta była nierówna, ponieważ Rosjan było więcej niż Polaków i byli lepiej uzbrojeni.
W bitwie, jaką stoczono w czasie spotkania, udział mógł wziąć każdy. Replikę broni mieli tylko rekonstruktorzy. Pozostali uczniowie z publicznością mogli walczyć… na śnieżki.
- Najfajniejsza była bitwa na śnieżki - ocenił Mikołaj z klasy VI tuż po zakończeniu przestawienia. Jego kolega Marek dodał, że takie spotkania to zachęta do nauki historii.