Powracają do śpiewu, który przez wiele setek lat odżywiał wiernych w sensie duchowym.
- A w czasie Mszy Świętej będziecie śpiewać tak, że ludzie będą myśleli, że już w łonie mamy śpiewaliście swoje pierwsze gregoriańskie Kyrie - mówiła z uśmiechem s. Debora Justyna Wiąckiewicz, do uczestników warsztatów chorału gregoriańskiego. - Uczenie się tego rodzaju śpiewu to dla nas wspaniałe doświadczenie, ale i ciężka praca - przyznaje Karolina Szczepańska, uczestniczka i organizatorka warsztatów.
Miłośnicy tego tradycyjnego śpiewu liturgicznego spotykają się w parafii św. Antoniego w Rakowcu 10 i 11 lutego. - Od momentu założenia chóru w naszym kościele parafialnym w 2011 roku myśleliśmy, żeby nie tylko iść w wielogłos, ale by sięgać do tradycji i spróbować wprowadzać do naszego repertuaru również chorał - opowiada pani Karolina. - A że przyjaźnimy się z siostrą Deborą, tylko czekałam na moment, kiedy będzie mogła do nas przyjechać i przekazać nam swoją fachową wiedzę.
Prowadząca warsztaty podkreśla, że cieszy się, iż coraz więcej chórów sięga po ten łaciński śpiew. - Ludzie są znudzeni bylejakością w Kościele. Chcą powracać do czegoś, co ma mocne podstawy, tradycję i coś, co przez wiele setek lat odżywiało wiernych w sensie duchowym - zauważa s. Debora.
Jak mówi, ludzie mają wiele bylejakości wokół siebie, w telewizji czy w internecie. - W Kościele szukają czegoś innego - mówi. - Ciągle więc pracujemy nad tym, aby chorał gregoriański jako tradycyjny i ciągle aktualny śpiew Kościoła wracał do liturgii.
W warsztatach biorą udział nie tylko członkowie rakowieckiego chóru, ale również chętni z Kwidzyna, Sztumu czy Cygan.