W Malborku i Nowym Dworze Gdańskim wypowiedzenia złożyli wszyscy ratownicy medyczni.
Ratownicy medyczni Powiatowego Centrum Zdrowia w Malborku nie porozumieli się z zarządem w sprawie podwyżki płac. Po fiasku negocjacji 42 ratowników pracujących w szpitalach w Malborku i Nowym Dworze Gdańskim złożyło wypowiedzenia z pracy.
- Wypowiedzenia złożyli wszyscy ratownicy medyczni - potwierdza Paweł Chodyniak, prezes Powiatowego Centrum Zdrowia . Jak przyznaje, powodem takiej decyzji jest brak porozumienia w sprawie podwyżek.
Ratownicy tłumaczą, że ich wynagrodzenie nie zmieniało się już od prawie siedmiu lat, a przy tym ich pensje są znacząco niższe niż wynagrodzenia ich kolegów ze szpitali w sąsiednich miastach.
Jak wyjaśnia prezes Chodyniak, taka sytuacja wynika z faktu, że ratownictwo w Malborku jest najniżej opłacane w województwie. - Ta różnica między nami a innymi powiatami wynosi ponad 20 proc. dla powiatu malborskiego i kilkunastu procent dla nowodworskiego - informuje.
W ubiegłym tygodniu swoje umowy wypowiedziało 30 osób, w tym kolejne.
Zarząd PCZ w Malborku zaoferował ratownikom podwyżkę o jedną złotówkę za godzinę. Większy wzrost wynagrodzeń ratowników wymagałby wsparcie ze strony Urzędu Wojewódzkiego.
Wydział Zdrowia Urzędu Wojewódzkiego informuje, że dopiero od lipca jest szansa na zwiększenie stawek dla ratowników.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się