Nowy numer 39/2023 Archiwum

Lepiej niż rok temu

W tym roku był nawet chrzest w Bałtyku, którego udzielał Neptun.

Choć wiele z nich przybywa do Mikoszewa już po raz kolejny, polskie dzieci z Litwy przyznają, że każda wizyta tutaj jest wyjątkowa. Już po raz dwunasty w ośrodku kolonijno-formacyjnym Caritas Diecezji Elbląskiej wypoczywali podopieczni Zgromadzenia Sióstr od Aniołów z Wileńszczyzny.

– Tym razem przyjechało nas ok. sześćdziesięcioro, ale po raz pierwszy wypoczywamy wspólnie z dziećmi z Polski – mówi siostra Małgorzata. – Wraz z nami w ośrodku jest bowiem siedmioosobowa grupa ze świetlicy w Malborku. Żyjemy w wyjątkowej symbiozie. Dorota przyjechała z Wilna do Mikoszewa już drugi raz z rzędu. – Bawię się tu bardzo dobrze, myślę, że nawet lepiej niż rok temu – opowiada. – Nie tylko dlatego, że już się ze wszystkim oswoiłam i poznałam ludzi, ale dlatego, że coraz fajniejsze są zajęcia i wycieczki – mówi. Prowadzące kolonie siostry przyznają, że starają się, aby wyjazdy do Polski były dla dzieci i młodzieży zawsze atrakcyjne. – W tym roku dla tych, którzy są pierwszy raz, przygotowałyśmy np., obok tradycyjnego ucałowania polskiej ziemi, także chrzest w Bałtyku – opowiada siostra Maria. – Udzielał go oczywiście Neptun i choć na zewnątrz było dość chłodno, woda w morzu była tak przyjemnie ciepła, że cała ceremonia była dla nas wszystkich wielką frajdą. Z kolei uczestnikom, którzy odwiedzają ojczyznę już regularnie, szczególnie przypadły do gustu wycieczki. – Byliśmy m.in. w Muzeum II Wojny Światowej oraz w Centrum Nauki Eksperyment w Gdyni, więc mieliśmy dużo fajnych wrażeń – mówi Dorota. Tematem przewodnim kolonijnej formacji jest „Tajemniczy ogród”. – To rozwinięcie i kontynuacja tematu, nad którym pracowaliśmy w poprzednim roku. Można powiedzieć, że jest jak w serialu – sezon drugi – śmieje się siostra Maria. – Mówimy więc sobie o wzrastaniu do dobra i piękna, o rozwijaniu się, zarówno wewnętrznym, jak i zewnętrznym – dodaje. Temu rozwojowi zewnętrznemu miał służyć m.in. dzień sportu, który koloniści przeżywali w drugim tygodniu pobytu. – To była naprawdę świetna zabawa. Wspólnie się ścigaliśmy, skakaliśmy w workach. Najbardziej podobało mi się, kiedy na koniec oblewaliśmy się wodą – mówi Mateusz z Malborka. Opiekunki przyznają, że początkowo bały się, jak miejscowe dzieci zintegrują się ze swoimi rówieśnikami z Litwy. Obawy okazały się zupełnie niepotrzebnie. Przyjazd młodzieży z Litwy był możliwy dzięki wsparciu Senatu RP. – Władze przeznaczają rokrocznie pewną pulę na wydatki dla Polaków za granicą. My zaś co roku staramy się z tej puli pozyskać coś na ich przyjazd – wyjaśnia ks. Wojciech Borowski, dyrektor elbląskiej Caritas. – Za wypoczynek młodzieży z malborskiej świetlicy zapłaciliśmy z własnych funduszy – podsumowuje.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast