W Elblągu upamiętniono 75. rocznicę ludobójstwa na Wołyniu.
- Śmierć od kuli z karabinu była w tamtych okolicznościach darem od Boga - tak elblążanin Stefan Soroczyński wspominał wydarzenia, które rozegrały się na Wołyniu latem 1943 roku. Pan Stefan jest jednym z ocalałych z rzezi wołyńskiej, który wraz z przedstawicielami miasta upamiętnił dziś 75. rocznicę tamtych wydarzeń.
11 lipca 1943 roku przeszedł do historii Polski jako „krwawa niedziela”. W nocy 11 na 12 lipca oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii przeprowadziły skoordynowany atak na 150 zamieszkałych przez Polaków osad na Wołyniu. Jak mówili dziś zgodnie uczestnicy obchodów, Ukraińcy zgotowali wówczas swoim polskim sąsiadom piekło na ziemi. - Wyrywano dzieci z łona matek, zabijano dzieci uderzeniem o węgieł domów, wszystko zniszczono, budynki spalono, żeby nie został żaden ślad – opowiadał pan Stefan.
Kiedy doszło do ludobójstwa na Wołyniu pan Stefan miał ponad 9 lat. - Po tych okropnościach, gdy zobaczyłem zmasakrowane ciała, kilka dni tylko wymiotowałem i nie jadłem. Przeżywałem to okropnie - mówił. Tych obrazów już nigdy nie wymazał z pamięci. - Będąc już dorosłym mężczyzną, mdlałem na widok zastrzyków, bo przypominały mi się tamte zbrodnie - wspominał.
Krwawa niedziela była apogeum działań, które oddziały UPA prowadziły na Wołyniu już od początku lutego. Początkiem rzezi wołyńskiej był atak na wieś Parośla w nocy z 8 na 9 lutego. Wówczas to, według różnych szacunków, z rąk Ukraińców zginęło ok. 150-175 Polaków.
- Przychodzimy tu dziś, aby oddać hołd Polakom pomordowanym na kresach Rzeczypospolitej, tam, gdzie nawet Pan Bóg z aniołami tylko po polsku rozmawia - mówił Marek Pruszak, przewodniczący Rady Miejskiej w Elblągu. Jak podkreślał, dziś wszyscy jesteśmy zobowiązani, aby pamiętać o bohaterach Kresów, którzy ginęli za ojczyznę. - O tysiącach dzieci, kobiet i starców, którzy nie mogli się nawet bronić. Wszyscy oni mają prawo do pamięci, do mogił opisanych nazwiskami - dodawał.
Pierwsze w historii miasta oficjalne upamiętnienie ofiar Wołynia odbyło się pod elbląskim pomnikiem Państwa Podziemnego. Pod monumentem kwiaty złożyli samorządowcy i odczytano apel poległych. Rada Miejska uhonorowała też ofiary tamtego czasu, nadając na ostatniej sesji miano „Obrońców Birczy” rondu przy skrzyżowaniu ulic Niepodległości i Legionów.