Po powrocie do domu najpiękniejsze są świadectwa.
Pątnicy z diecezji elbląskiej już kilka dni temu wrócili do swoich domów. O tym, co przeżyli na szlaku, wciąż doskonale pamiętają i to się nie zmieni przez najbliższe miesiące.
Mateusz pielgrzymował po raz 5. z grupą "Pogezania" Morąg-Pasłęk. Opowiada, że w czasie pielgrzymki wraz z kolegami spotkał dwie panie, które chorowały na nowotwór. Pierwsza pani ugościła ich - mogli się umyć i wyspać, ale podczas wizyty nie było radości, z jaką często spotykają się pielgrzymi u napotkanych ludzi. Później dowiedzieli się o chorobie i poznali historię jej życia. Najbliżsi kobiety pracują za granicą, a ona sama wychowuje wnuki.
We Włocławku Mateusz poznał starszą, wesołą panią. Od lat zaprasza pielgrzymów do siebie na nocleg. Także choruje na nowotwór, jednak ma wokół siebie rodzinę. - Pan Bóg chciał mi coś przez te dwa spotkania pokazać, choć wciąż zastanawiam się, co. Może to, jak ważne są relacje międzyludzkie - mówi.
Marysia z kolei do Matki Bożej wędrowała po raz 17. Pierwszy raz na pielgrzymkę zabrała ją mama, gdy miała 3 latka. - Pamiętam, że było mi wtedy bardzo dobrze. Wszyscy się mną zajmowali. Jak królowa jeździłam w wózku i przez cały czas byłam z mamą - opowiada.
Pątniczka na pielgrzymi szlak wróciła po 10-letniej przerwie, spowodowanej względami zdrowotnymi. - Przez lata modliłam się o to, żeby móc tu wrócić. Robiły to też całe tłumy innych ludzi. Teraz spotykam osoby, które poznałam w dzieciństwie, i słyszę od nich: "Tyle lat się modliłam, żebyś tu wróciła i jesteś". Doświadczam dobra i miłości pielgrzymów, którzy się za mnie modlili i modlą - mówi.
Marysia prowadzi na Facebooku profil "Elbląska Pielgrzymka Piesza". Przekazywała informacje o tym, co się działo na szlaku osobom, które nie mogły pójść. Tak służyła innym.
- Pielgrzymka jest dla mnie bardzo ważna. Tu się wychowałam i to, jaką dziś jestem osobą, z tego wynika. W dużym stopniu to dzięki pielgrzymce bardzo ważne są dla mnie wartości chrześcijańskie - przyznaje.
XXVI EPP nie była prosta dla Marysi. - Dużo łatwiej było, kiedy mogłam przez cały czas iść. W czasie tej pielgrzymki tak naprawdę nie byłam członkiem żadnej grupy, zapisałam się do "Pomezanii" Malbork, bo z tamtej grupy się wywodzę, ale chodziłam z każdą grupą - opowiada.
Pielgrzymka na Jasną Górę to tak naprawdę nie tylko dwa tygodnie, kiedy pątnicy idą do Matki Bożej. Ona trwa przez cały rok. Dlatego też wraz z zakończeniem XXVI EPP każda pierwsza sobota miesiąca w naszej diecezji została ogłoszona dniem modlitwy w intencji Elbląskiej Pielgrzymki Pieszej na Jasną Górę. Ks. Piotr Molenda, p.o. kierownika pielgrzymki, zaproponował, żeby tego dnia w kościołach, z których wychodzą grupy na Jasną Górę, o godz. 21 odbywał się Apel Jasnogórski.