Swoje intencje zanieśli Matce Bożej.
To sanktuarium istnieje z dwóch powodów. Były tu objawienia i dzieją się tu cuda. A drugi powód – przychodzą tu wierni – powiedział ks. Andrzej Ossowski, proboszcz parafii pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny i kustosz sanktuarium maryjnego w Piasecznie, witając pielgrzymów.
Msza św. dla mieszkańców Kwidzyna i okolic wpisała się w obchody uroczystości odpustowych Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w sanktuarium, które trwały od 8 do 16 września. Czciciele Matki Bożej do Piaseczna pielgrzymowali pieszo i na rowerach. Pieszo w dwóch grupach wędrowało ok. 260 osób, a rowerami pojechało ok. 60. Pątnicy wyruszyli z parafii Świętej Trójcy i Miłosierdzia Bożego. Piesza pielgrzymka z Kwidzyna do Piaseczna wyru- szyła po raz szósty. Tyle też razy w pielgrzymce uczestniczyła pani Małgorzata. – Pielgrzymowanie łączy się z piękną intencją, którą niosę. Z jednej strony może i nie chcieć mi się iść, pojawia się myśl, żeby w tym roku zostać w domu. Z drugiej jednak strony bardzo chcę kontynuować coś, co kilka lat temu zaczęłam. Chcę tu być, wracam, bo potrzebuję duchowego wsparcia – opowiada. – To sanktuarium, które słynie cudami, jest tak blisko nas. Przychodzimy więc tutaj. Ludzi prowadzi wielka wiara, że Matka Boża tu działa – mówi s. Benedetta, pielgrzymująca z grupą, która wyszła z parafii Świętej Trójcy. Z tej samej wspólnoty do Matki Bożej wyruszyła grupa rowerzystów. 16–kilometrowy odcinek nie stanowił problemu także dla dzieci. By wyruszyć w trasę, szykowała się mała Martynka, ale w ostatniej chwili popsuł jej się rower. Rano rodzicie kupili jej nowy sprzęt. W Piasecznie dziewczynka oceniła, że sprawdził się on w trasie. Oczywiście, rodzice ten zakup planowali już wcześniej. – Martynka do Piaseczna miała pojechać jeszcze swoim starym rowerem, bo do nowego nie zdążyłaby się przyzwyczaić. Ale poradziła sobie, było świetnie – mówi Wioleta, mama dziewczynki. Pątnicy, idąc do Matki Bożej, nieśli wiele intencji. – Moja mama skończyła 90 lat. Modlę się, żeby życie, jakie jest jej jeszcze przeznaczone, upłynęło bez bólu. Druga intencja to o zdrowie dla mojej bardzo chorej bratowej. Modlę się, żeby zaczęła chodzić – wymienia pani Grażyna. Amelia wyruszyła, bo chciała się przekonać, jak jest na pielgrzymce. Choć przyszła zmęczona, podobało jej się. W przyszłym roku chciałaby pójść na Jasną Górę.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się