To świątynia oparta na solidnych fundamentach – wierze, modlitwie, cierpieniu i ofierze.
Rodzina potrzebuje domu. Rodzina dzieci Bożych też go potrzebuje. Domu, w którym wzrastają dzieci, doświadczające przykładu swoich rodziców i ciepłego serca – mówił 17 listopada biskup Jan Styrna podczas centralnych obchodów 25-lecia parafii św. Rafała Kalinowskiego w Elblągu. Przybyły na nie setki wiernych. Jak przypomniał biskup Jan, już w Starym Testamencie przypominana jest radość z faktu wybudowania świątyni.
– Bardzo podobnie to wygląda i dzisiaj, bo jako ludzie tak bardzo się nie zmieniamy. I dziś obserwujemy hojność ludu, który gromadził fundusze na tę świątynię. Obserwujemy szczerość serca przy składaniu ofiar. Jeszcze raz ukazane nam jest uznanie dla tych, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do zbudowania i ozdobienia tej właśnie świątyni – zauważał biskup Styrna. W czasie uroczystości biskup Jan poświęcił parafialną świątynię i ołtarz. Parafia dla elbląskiej dzielnicy Nad Jarem została wyodrębniona z parafii św. Brata Alberta i oficjalnie erygowana 16 listopada 1993 roku. – Wierzę, że ten kościół powstał na solidnych fundamentach wiary, modlitwy, cierpienia i ofiar parafian – powiedział ks. Wojciech Zwolicki, obecny proboszcz wspólnoty. – Ten kościół powstał po to, aby każdy człowiek mógł spotkać się z Chrystusem na Eucharystii, adoracji czy w konfesjonale – podkreślał. Kapłani przekonywali, że wraz ze wznoszeniem budynku świątyni, wierni budowali Kościół jako wspólnotę. – Święty Grzegorz Wielki w swoim nauczaniu mówił: „Serce sprawiedliwych zwie się świątynią Boga” – przypominał biskup Jan. – Jakże bardzo upodobnił nas Pan Bóg do swojego syna. Nie potrafilibyśmy nawet zapragnąć tego, kim nas uczynił Bóg i kim nas jeszcze chce czynić, kształtując nasze dusze ku świętości – podkreślał. Biskup Styrna przypomniał historię z uroczystości poświęcenia kościoła w innym mieście. – Bardzo dużo ludzi szło wtedy do spowiedzi. Wydawało się, że nie wszyscy będą mogli skorzystać z sakramentu. Ale się nie zniechęcali. Czekali spokojnie – wspominał. W pamięci kapłana zapadło wyjaśnienie jednego z młodych mężczyzn, który powiedział, że do nowego kościoła nie chce wchodzić ze starymi grzechami. – Tak sobie to założył i czekał cierpliwie. Kochani, starajmy się i my nie wchodzić i do naszej świątyni, w której obecny jest Chrystus ze starymi grzechami. Nawet tymi wczorajszymi. Starajmy się żyć tak, abyśmy za każdą naszą tutaj obecnością mogli zapraszać Jezusa do siebie – apelował. W uroczystościach 25-lecia wspólnoty wziął udział również pierwszy proboszcz parafii ks. Adam Śniechowski, a także księża, którzy posługiwali Nad Jarem w czasie minionych 25 lat, oraz kapłani zaprzyjaźnieni z parafią.