Wierni z diecezji elbląskiej pielgrzymowali do sanktuarium Świętej Rodziny w Ryjewie.
Tradycyjnie uroczystości odpustowe w Pomezańskim Sanktuarium Świętej Rodziny w Ryjewie odbyły się w pierwszą niedzielę po 15 sierpnia. Mszy św. przewodniczył i homilię wygłosił biskup pomocniczy diecezji elbląskiej Wojciech Skibicki.
– Chrystus raz nas zbawił przez krzyż i zmartwychwstanie, ale ponieważ jesteśmy w drodze i jesteśmy słabi, dlatego wciąż się o nas troszczy. Chce, by to zbawienie zrealizowało się w naszym życiu. Małżeństwo bowiem to przymierze, słowo dane sobie nawzajem i pobłogosławione przed ołtarzem. Ale by ten ślub się zrealizował, konieczne jest żywienie i pielęgnowanie miłości, jak to się dzieje przez wciąż wzajemne poddawanie się sobie, czyli rezygnowanie ze swego "ja" na rzecz "my". Przez cierpliwe obmywanie się wodą przebaczenia z brudów nieczystości, pychy, czy egoizmu. Przez szukanie słów, które budują zrozumienie, więź, komunikację. Przez ciągłe dążenie do oczyszczenia wszystkiego tego, co jeszcze takiego oczyszczenia wymaga – mówił biskup.
Zwrócił potem uwagę, że wszyscy w pewien sposób jesteśmy egoistami. Dlatego małżeństwo bywa trudne, a niektórym wydaje się niemożliwe. – To właśnie trudności czynią małżeństwo potężnym kanałem łaski dla tych, którzy są na nią otwarci. Dzięki – czasami paradoksalnie – konfliktom, nieporozumieniom małżonkowie mogą rozpoznać swoją niezdolność do kochania tak, jak Bóg nas kocha – kontynuował kapłan.
Jak zauważył biskup, to zaś może ich motywować do tego, żeby nie poprzestawać na porażkach, ale byśmy poprzez przemianę swojego życia, siebie i wzajemną miłość stawali się dla siebie jeszcze lepszymi.
– Do tego potrzebna jest łaska, do tego potrzebny jest Bóg. Bez łaski, bez Boga ani rusz – zaznaczył bp Skibicki i wytłumaczył, że małżeństwo nie jest „umową” między osobami, ale miejscem, gdzie spotykają się małżonkowie i Chrystus. Zapraszając Chrystusa do swojego życia, małżeństwo ma stać się drogą do zmartwychwstania.