Jej historię poznaliśmy dzięki filmowi "Nieplanowane".
W spotkaniu z Abby Johnson, które odbyło się w sanktuarium NMP Wspomożenia Wiernych w Rumi, wzięła udział grupa z diecezji elbląskiej.
Większość osób oglądała film „Nieplanowane”. Oceniają go jednoznacznie, jako genialny. - Najbardziej poruszające były sceny, kiedy Abby musiała asystować przy aborcji. Zobaczyła na USG nienarodzone dziecko, które uciekało przed narzędziami lekarza. Straszny był również moment, pokazujący wywożenie beczek, w których były ciała dzieci - mówi Natalia.
- Niesamowitym było usłyszeć świadectwo Abby na żywo. Film oglądałem, ale to spotkanie było dla mnie o wiele ciekawsze - przyznaje Dawid.
Według Maksymiliana niezwykle ważne było to, co mówi o naszym narodzie. - Mówiła o nas z nadzieją - zaznacza Maksymilian, który po spotkaniu zrobił sobie selfie z Abby.
Spotykając się z Polakami Abby Johnson apeluje, by nie zgadzać się na aborcyjny kompromis. - Nie zgadzajcie się na aborcyjny kompromis w Polsce. Musicie walczyć o prawo do życia dla niewinnych, którzy nie mogą bronić swego życia. Jeśli tego nie zrobicie, zagrożenie śmiercią obejmie wszystkie słabe osoby w Polsce - powiedziała Abby w Rumi.
Abby Johnson przez kilkanaście lat pracowała dla Planned Parenthood w Teksasie i jak wyznaje, głęboko wierzyła w słuszność tego, co robiła. Początkowo była wolontariuszką, a ostatecznie stała się jednym z najmłodszych dyrektorów kliniki aborcyjnej.
Jej życie odmieniło się, gdy została poproszona o ty, by asystować przy aborcji. Swoje doświadczenia opisała w książce "Nieplanowane". Na jej podstawie powstał film o tym samym tytule. Dzięki produkcji także w Polsce poznaliśmy historię Abby.