– Gdyby w dzisiejszych czasach ktoś powiedział, że traktowani byli przez sowieckich żołnierzy jak zwierzęta, to byłoby to co najmniej nietaktowne. Nikt nie traktuje w ten sposób zwierząt – opowiada jedna z bohaterek spotkania.
Od kiedy tylko przybyliśmy do tajgi, mama bardzo chorowała na nerki – wspomina Alina Jarosz, która była wśród Polaków wywiezionych w 1940 r. przez Sowietów w głąb Rosji. – Choć starała się normalnie się nami opiekować, wiedzieliśmy, że bardzo cierpi. Pewnej nocy powiedziała do naszego 2-letniego braciszka: „Kochany synku, jutro opowiem ci wyjątkową bajkę. Bajkę o Polsce...”. Januszek już jednak tej bajki nie usłyszał, bo tej nocy mama odeszła – opowiada.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.