Ważne, by wiedzieć, kiedy terapię można kontynuować, a kiedy należy ją przerwać.
W XX wieku na polu ziołolecznictwa zasłynęli dwaj franciszkanie: o. Andrzej Klimuszko (1905–1980) działający w Elblągu i o. Grzegorz Sroka (1930–2006) działający w Rychwałdzie. Pomagali oni chorym, stosując zioła i kuracje ziołowe.
Ojciec Grzegorz, jako zielarz i doradca ziołolecznictwa, skuteczność działań leczniczych i terapeutycznych widział w życiu ascetycznym, wolności ducha i ciała od uzależnień wszelkiego rodzaju używkami. Warto przy okazji wspomnieć, że niespełnionym marzeniem św. Maksymiliana Marii Kolbego było stworzenie leczniczego i kuracyjnego centrum w oparciu o naturalne metody leczenia stosowane w wielowiekowej tradycji zakonów, w tym franciszkańskiego. Obecnie w Elblągu przy klasztorze ojców franciszkanów o. Tomasz Tęgowski OFM Conv prowadzi Centrum Medycyny Klasztornej „Medicina Monasterialis”. Kilka lat temu zdobył on tytuł zielarza fitoterapeuty.
We wtorek 3 marca w czasie konferencji „Wróćmy do ziół. Kit? Mit? Prawda?” opowiedział o aktualności fitoterapii. Ojciec Tomasz zaznaczył, że zioła w XIX i XX wieku stanowiły podstawę farmakologii. Obecnie w lecznictwie używanych jest ok. 40 tys. roślin. Z pewnością wiele właściwości leczniczych roślin nie zostało jeszcze odkrytych. – Wiele leków powstało na bazie pomysłu, który poddała nam przyroda. Oczywiście po przetworzeniu w różnorakich procesach technologicznych – zaznaczył franciszkanin. Opowiedział między innymi o właściwościach brzozy brodawkowatej. Liście i sok z nich działają moczopędnie, przeciwartretycznie, osłaniają miąższ wątroby. Z kolei pączki – przeciwzapalnie, a sok z pnia reguluje przemianę materii.
Ojciec Tomasz zaznaczył, że zadaniem współczesnych fitoterapeutów jest umożliwienie wszystkim racjonalnego korzystania z bogactwa tradycyjnego ziołolecznictwa. Nie chodzi jednak o zastępowanie fitoterapią każdej ze współczesnych metod stosowanych w medycynie. Co ważne, fitoterapeuci bynajmniej nie odradzają pacjentom dokuczliwej diagnostyki, jak biopsje, badania krwi, badania endoskopowe. Nie rezygnują z zalecanych konsultacji i opieki specjalistów, nawet jeśli na wizytę trzeba długo czekać. Rozumieją, jaką rolę odgrywają zioła w przypadku leczenia konkretnych chorób. Wiedzą, kiedy taką terapię można stosować, a kiedy należy ją przerwać.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się