O modlitwę w intencji chorej dziewczynki proszą jej rodzice.
W ubiegłym roku do pielgrzymów Elbląskiej Pielgrzymki Pieszej na Jasną Górę na kilkanaście godzin dołączył Łukasz Kozak. Od lat on i jego żona Izabela związani są z EPP, pielgrzymowali w grupie Pomezania Malbork. W ubiegłym roku Łukasz postanowił przyjechać na pielgrzymkowy szlak, by poprosić pątników o modlitwę w intencji córeczki Laury. Dziewczynka urodziła się z wrodzoną wadą serca - duże VSD i ASDII. Równocześnie zmaga się z nadciśnieniem płucnym. Laura niezwłocznie musiała przejść operację. O kwalifikację do niej rodzice dziewczynki zabiegali w kilku najlepszych europejskich ośrodkach. Wizytę w Centrum Matki Polki w Łodzi wyznaczoną mieli na 8 sierpnia.
Tak się złożyło, i z pewnością nie był to przypadek, że w tym samym dniu pielgrzymi docierali do Ruśca, czyli byli bardzo blisko Łodzi.
Łukasz powiedział wówczas do żony: "Pojadę do pielgrzymów, pójdę na Apel Jasnogórski, wspólnie z nimi się pomodlę. Poproszę o modlitwę w intencji Lauruni. Coś się musi wydarzyć". I tak się stało - kolejnego dnia, po roku oczekiwania, dostali odpowiedź od prof. Adriano Carottiego ze szpitala Bambino Gesù w Rzymie. Napisał, że jest w stanie zoperować dziewczynkę na podstawie wyników, które otrzymał. Jednak zrobić to musi w najbliższych dniach, bo wyniki są graniczne. Zaznaczył, że operacja będzie obarczona dużym ryzykiem.
Dziś Łukasz to, co wydarzyło się w sierpniu i we wrześniu ubiegłego roku, nazywa cudem tamtej pielgrzymki. - Choć się krępowałem, pojechałem poprosić o modlitwę, bo - jak powiedział ksiądz kierownik - "nogi pielgrzymów mogą wyprosić bardzo wiele". Uważam, że pielgrzymka to wyjątkowy czas w ciągu roku, kiedy możemy wszystko wybłagać u Boga. Jeśli nie wykorzystamy tej szansy, druga w ciągu roku już się nie zdarzy - mówi.
Operacja Laury odbyła się 19 września. Dziś dziewczynka jest intensywnie rehabilitowana, a 1 lipca rozpoczęła w domu zajęcia przedszkolne. Jest dzieckiem wiotkim i bardzo szybko się męczy, przez cały czas podłączona jest do aparatury z tlenem. - Robi postępy, ale bardzo małymi kroczkami. Ma jednak duży potencjał i szanse na to, by być w normie intelektualnej, ale wiele rzeczy ją ogranicza i nie może tego przeskoczyć. Nie ma przeciwwskazań do tego, żeby kiedyś chodziła... Kilka tygodni temu nauczyła się bić brawo - brawo bije sobie i innym, jeśli tylko na to zasłużą. Logopeda, która z nią pracuje, zauważyła, że Laura lubi być chwalona. Cieszy się, kiedy słyszy: "Jaka ty jesteś silna dziewczynka". To oznacza, że ona rozumie znacznie więcej, niż nam się wydaje - opowiadają rodzice dziewczynki.
Szturm modlitewny do nieba w intencji Laury trwa już prawie 3 lata i wciąż jest potrzebny. Dlatego Izabela i Łukasz ponawiają swoją prośbę do pielgrzymów Elbląskiej Pielgrzymki Pieszej o modlitwę w intencji dziewczynki, bo nie tracą nadziei, że kolejny cud się zdarzy i Laura będzie zdrowym dzieckiem.