– Bóg nigdy rodziny nie opuścił. Wszystko się zmieniło, a rodzina trwa – mówił ks. Mariusz Ostaszewski.
Przewodniczył on Mszy św. odpustowej w sanktuarium Świętej Rodziny w Ryjewie. Zaproponował, żeby myślami cofnąć się o ponad dwa tysiące lat i w duchu zwiedzić miasteczko Nazaret, bo właśnie tam znajdował się domek, w którym przez prawie trzydzieści lat mieszkali Jezus, Maryja i św. Józef.
– Ten domek jest symbolem i obrazem – w moralnym znaczeniu – tego domu największego, którym jest Kościół święty, i tego najmniejszego, którym jest rodzina chrześcijańska – mówił kapłan. W dalszej części homilii zaznaczył, że „w rodzinie są wielkie dobra”. – Z rodziny wzięliśmy jej ducha, serce, którym kochamy i bolejemy, radujemy się i żyjemy – dodał.
– Słusznie mówił św. Augustyn, że rodzina to coś najświętszego na ziemi, to Kościół, gdzie kapłanami są rodzice, a wiernymi dzieci, a Bóg mieszka w nich – podkreślił ks. Ostaszewski. Tegoroczne uroczystości odpustowe odbyły się 22 sierpnia. Tradycyjnie do sanktuarium w Ryjewie przybyły pielgrzymki piesze ze Sztumu, Czernina, Starego Targu, Tychnów, Mikołajek Pomorskich, Postolina i sąsiedniej parafii pw. bł. Michała Kozala w Ryjewie.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się