To historia o tym jak Elbląg wpadł w ręce rosyjskie.
Rekonstruktorzy i pasjonaci historii z elbląskiego muzeum oraz Garnizonu Gdańsk przenieśli dziś mieszkańców Elbląga ponad 300 lat wstecz.
Zaprosili bowiem do udziału w inscenizacji pt. „Elbląg 1710”, podczas której opowiedzieli historię zdobycia miasta przez oddziały cara Rosji podczas tzw. wielkiej wojny północnej.
Podczas dzisiejszej imprezy wszyscy przybyli na dziedziniec Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Elblągu oraz na ulice Starego Miasta mogli podziwiać m.in. ćwiczenia oddziałów rosyjskich i szwedzkich, a następnie wraz z nimi przemaszerować i wziąć udział w scenie zdobywania miasta. Mogli poznać zwyczaje ówczesnego mieszczaństwa, a także ich stroje oraz mundury zwaśnionych stron. Spotkanie zakończyło się wspólnym zdjęciem rekonstruktorów oraz widzów.
Dzisiejszy pokaz miał przybliżyć historię Rzeczpospolitej z początku XVIII wieku. Choć wówczas Polska była krajem neutralnym spodziewano się, że także na jej terenach będą miały miejsce znaczące działania militarne. Elbląg nie był jednak gotowy do działań wojennych. Inscenizacja opowiadała o wydarzeniach, kiedy to korzystając z faktu, że miejska fosa zamarzła, 8 lutego 1710 r., o świcie, Rosjanie przystąpili do oblężenia. W tym czasie w mieście stacjonował szwedzki regiment garnizonowy. Pomimo zaskoczenia Szwedzi szybko podjęli walkę. Jednak po trzech godzinach zaciętych bojów miasto zostało zdobyte.
Szturm na Elbląg uznaje się za ostatni w historii atak na ufortyfikowane europejskie miasto, który został przeprowadzony bez wsparcia artyleryjskiego, przy pomocy drabin, i odniósł sukces.