Jedno z zawartych w ankiecie pytań brzmi: jakich rozstrzygnięć dotyczących przyszłości Kościoła oczekujesz od rzymskiego synodu 2021–2023?
Papież Franciszek otworzył synod jesienią 2021 r., natomiast zakończenie prac synodalnych ma nastąpić w 2023 r., także jesienią. Biskup Jacek Jezierski tłumaczy, że wydarzenie to jest ciałem doradczym papieża. „Papież zaprasza wszystkich do rozmowy (dialogu) na temat Kościoła, z pragnieniem, aby stał się on żywą wspólnotą wielu wspólnot” – napisał biskup elbląski w liście do diecezjan opublikowanym 30 stycznia.
Obecnie trwa etap diecezjalny. Wszyscy chętni mogą się wypowiedzieć za pomocą ankiety, jaką przygotowało diecezjalne centrum synodu. Pytania w niej zawarte mogą pomóc w pracy grup, a także tym, którzy chcą się wypowiedzieć samodzielnie.
Zapraszać indywidualnie
Sztumska oaza spotkała się, by przedstawić swoje zdanie i wspólnie przygotować pisemne odpowiedzi na zadane pytania. – Było to nasze wspólnotowe słuchanie siebie nawzajem. To dla nas ważne doświadczenie – mówi Zuzanna Omieczyńska, oazowiczka. Dla młodych istotne były pytania dotyczące tego, jak zachęcić do powrotu do wspólnoty Kościoła tych, którzy odeszli, oraz jak zatrzymać młodzież odchodzącą z Kościoła. Zgodzili się, że bardzo ważne jest świadectwo ich życia, to by potrafili pokazać rówieśnikom, że żyją z Chrystusem. Jak przekonywali, chodzi o to, żeby nie zamykać się w swoich wspólnotach, ale otwierać się na innych. Robić to krok po kroku. Podchodzić do znajomych indywidualnie i zapraszać na spotkania grup, a zacząć warto od propozycji, kiedy członkowie wspólnoty wychodzą na łyżwy, umawiają się na rozmowę przy pizzy. Ważna jest też organizacja większych akcji ewangelizacyjnych. – Myślę, że to była bardzo fajna rozmowa. Spotkaliśmy się z ks. Maksymilianem Ślizieniem i każdy miał możliwość wypowiedzenia się. Opowiadaliśmy, jak doświadczamy wspólnoty Kościoła, jak słuchamy Ducha Świętego, jak On nas prowadzi. Rozmawialiśmy o tym, co jest dobre, i o tym, co powinniśmy zmienić – opowiada Zuzanna. Krystyna Krupa z parafii św. Mikołaja w Elblągu uważa, że udzielenie odpowiedzi na pytania zawarte w ankiecie to jej obowiązek. – Najważniejsze jest dla mnie wyrażenie tego, co mnie boli w Kościele – zaznacza. – Niedawno wróciłam ze Stanów Zjednoczonych, spędziłam tam 34 lata. Jestem szczęśliwa, że należę do parafii katedralnej. Kiedy patrzę na naszych księży, uczestniczę we Mszy św., widzę wiarę w prawdziwą obecność Jezusa Chrystusa, widzę miłość – mówi. Kobieta zauważyła, że osoby starsze są chętne, żeby odpowiedzieć na pytania zawarte w ankiecie. Takiej potrzeby nie widzi wielu młodych, a obserwuje to także w swojej rodzinie. Ocenia, że wynika to z tego, że wiele osób ma bardzo małą wiedzę o Kościele i nie widzi potrzeby jej pogłębiania. Żyją w ciągłym hałasie – mają włączony telewizor, przeglądają strony w internecie – i nikt im nie pokazuje, że można przyjść do kościoła, wyciszyć się, zobaczyć coś więcej.
Głosić Chrystusa
Waldemar i Małgorzata Sulikowscy z Prabut skupili się na pytaniach przygotowanych przez Akcję Katolicką, do której należą. Uważają, że te odpowiedzi mogą być ważne dla wspólnoty Kościoła, pokazują opinię Ludu Bożego w różnych kwestiach. – Myślę, że ten głos jest bardzo ważny – zaznacza pani Małgorzata. Zaznacza również, że ankieta to narzędzie, za pomocą którego możemy się wypowiedzieć, wyrazić swoją opinię. Ważne jest, żeby z niego skorzystać. Jeśli teraz ktoś dobrowolnie z tego zrezygnuje, w przyszłości nie może mieć pretensji co do funkcjonowania wspólnoty. Członkowie Akcji Katolickiej z naszej diecezji odpowiedzi na pytania ankiety opracowują razem, oczywiście biorą w tym udział chętni. W ich przypadku pytania są ukierunkowane na wspólnotę, do której należą. – Każdy z nas ma misję do spełnienia jako chrześcijanin. Świeccy powinni głosić Chrystusa zarówno świadectwem życia, jak i słowem. Powinienem o tym świadczyć w pracy, w domu, w rodzinie, w szkole, tam gdzie się znajduję. Przez to, że wypowiadamy się dla synodu w sposób pisemny, dajemy świadectwo, że jesteśmy wierni Chrystusowi i Kościołowi. Kościół nie jest nam obojętny. Jeżeli wspólnota członków nie da znać o sobie i nie wypowie się w czasie synodu, to wydaje mi się, że jest w pewnym sensie martwa – podsumowuje pan Waldemar.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się