To dzień, w którym ministranci z różnych parafii diecezji mogą się poznać i zmierzyć w sportowej rywalizacji.
Po dwuletniej przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa i obostrzeniami klerycy Wyższego Seminarium Duchownego ponownie zaprosili ministrantów diecezji elbląskiej na festyn Liturgicznej Służby Ołtarza.
Impreza rozpoczęła się Mszą św. w katedrze św. Mikołaja w Elblągu pod przewodnictwem bp. Wojciecha Skibickiego. – Niektórzy tak już trwają przy ołtarzu od swojej Pierwszej Komunii często aż do podeszłego wieku, bo przecież w tak wielu parafiach naszej diecezji jest też Liturgiczna Służba Ołtarza dorosłych. Ta bowiem funkcja nie jest zarezerwowana jedynie dla dzieci, ona jest dla tych, którzy chcą służyć, którzy chcą w liturgii w sposób szczególny uczestniczyć. By wypełniając swoje zadania, przypisane do swojej funkcji, modlić się i oddawać chwałę Bogu – mówił bp Skibicki.
Ministranci muszą podejmować dodatkowe zadania. Przychodzą na Msze św. w tygodniu, uczestniczą w zbiórkach, a w tym czasie ich koledzy być może spędzają czas zupełnie inaczej, skupiają się na przyjemnościach. – Służba także daje radość serca, a jeśli grupa ministrancka, lektorska jest liczniejsza, to daje poczucie wspólnoty, w której spotykamy się z myślącymi podobnie jak my i podobnie jak my chcącymi służyć Bogu – zaznaczył bp Skibicki. Dodał, że wtedy zbiórki ministranckie są tym, co przynosi radość, o czym się pamięta i z tego powodu można porzucić grę komputerową i inne przyjemności.
Biskup Wojciech Skibicki zaapelował do ministrantów, by byli dumni z tego, że są tak blisko ołtarza, że są tymi, którzy tak jak Piotr mówią: „Panie, do kogoż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego”. – Jesteście bardzo młodzi, przed wami wiele różnych życiowych decyzji i gdy te decyzje będziecie podejmować, to podejmujcie je z Chrystusem. On chce nas prowadzić przez życie, w jakimś wymiarze wybiera nam drogę i zaprasza, żebyśmy tą drogą poszli, ale to od nas zależy, czy ją podejmiemy. Może w sercach niektórych z was rodzą się takie myśli, czy pragnienia, by nie tylko służyć przy ołtarzu, ale też kiedyś za nim stanąć. Stanąć za ołtarzem i wypowiadać te słowa, które tylko kapłan może wypowiadać, konsekrując hostię i konsekrując wino, które stają się Ciałem i Krwią Chrystusa. To jest cud, który dokonuje się na ołtarzu za sprawą słów wypowiadanych przez kapłana – tłumaczył bp Wojciech Skibicki i dodał, że jeśli w czyimś sercu rodzi się takie pragnienie, to nie trzeba się go obawiać. Jeśli będzie ono trwałe, trzeba iść za tym głosem.