Mieszkańcy wskazują na obszary, w których ich zdaniem władze miasta kompletnie się nie sprawdzają.
Grupa mieszkańców Elbląga, pomimo wcześniejszego odrzucenia ich wniosku, po raz kolejny złożyła pismo, w którym domaga się rozpisania referendum ws. odwołania prezydenta Elbląga oraz Rady Miasta. Pierwotnie wniosek odrzucono ze względu na błędy formalne, które, jak zapewniają inicjatorzy, zostały już poprawione. Obecnie wnioskodawcy mają 60 dni, aby zebrać podpisy 10 proc. mieszkańców uprawnionych do głosowania, którzy poprą ich inicjatywę.
Wśród powodów, które mieszkańcy wymieniają jako przemawiające za koniecznością zwołania takiego referendum, najważniejszym jest „powszechne niezadowolenie mieszkańców Elbląga (…) z braku realizacji programu wyborczego i niewłaściwego wypełniania obowiązków przez prezydenta Witolda Wróblewskiego i Radę Miejską, co przejawia się w wielu publicznych obszarach życia miasta” – możemy przeczytać w piśmie. Inicjatorzy referendum wskazują pięć sfer, w których władze miasta nie wywiązują się ze swoich obowiązków. Wymieniają brak działań w kwestii obniżania długu publicznego miasta, który od 2013 roku niemal się nie zmienił, co z kolei spowodowało, że rosną koszty obsługi tego długu. Jest to w ocenie wnioskodawców daleko idąca niekompetencja granicząca z niegospodarnością, która powoduje ubożenie miasta i jest drogą do zapaści finansowej.
Mieszkańcy zwracają także uwagę na wieloletnią umowę, którą władze miasta podpisały na dostarczanie ciepła. W ich ocenie jest ona niekorzystna i poskutkowała gwałtownym wzrostem cen ciepła. Za odwołaniem prezydenta i radnych ma także przemawiać „chaotyczna organizacja komunikacji miejskiej”, polegająca na źle ułożonych rozkładach jazdy, które skutkują dobrze znanym z ulic miasta widokiem, kiedy autobusy jeżdżą „gęsiego”, jeden za drugim, po czym przez długi czas nie pojawia się żaden. Inicjatorzy referendum twierdzą także, że władze miasta wykazują się nieracjonalną postawą wobec inwestycji związanych z rozwojem portu miejskiego. Podkreślają, że wobec szansy, przed jaką stanął Elbląg, należy przyjąć rządowe wsparcie na rozwój portu bez wchodzenia w polityczne rozgrywki. Ponadto wnioskodawcy twierdzą, że miasto rządzone jest w sposób autorytarny, co niszczy więzi społeczne i relacje międzyludzkie, dlatego też chcą odwołania władz jeszcze przed upływem kadencji. Najbliższe wybory samorządowe zgodnie z ustaleniami Sejmu odbędą się najprawdopodobniej na wiosnę 2024 roku.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się