Na prelekcję o życiu codziennym Krzyżaków zaprosiło elbląskie muzeum.
Tajemnice i ciekawostki z życia codziennego na zamku krzyżackim zdradzali uczestnicy prelekcji przygotowanej przez Muzeum Archeologiczno-Historyczne w Elblągu, która odbyła się 7 grudnia. Specjaliści od średniowiecza opowiadali, jak wyglądało życie braci zakonnych państwa krzyżackiego podczas dwóch osobnych paneli przygotowanych z myślą o młodzieży i dorosłych.
W wykładzie "Tajemnice krzyżackiego stołu" Grzegorz Stasiełowicz, kustosz ds. archeologii elbląskiego muzeum, opowiadał, jak wyglądały zwyczaje żywieniowe średniowiecznych rycerzy zakonnych. - Jak doskonale wiemy, dzień zakonnika był podporządkowany modlitwie. Tak samo było też z posiłkami. Co ciekawe, nie jedzono w ogóle co najmniej do 10.00 rano, pomimo że wstawano już o 2.00-3.00 w nocy - opowiadał. - Pierwszy posiłek mógł się odbyć dopiero po porannej Mszy św., która kończyła się ok. 11.30 - wyjaśniał.
Ponadto Krzyżacy mieli w ciągu roku aż 120 dni postnych, wówczas na posiłku spotykano się tylko raz na dobę. - Dozwolone były tylko małe przekąski w ciągu dnia. Do tego także każdy piątek był dniem postu. A, jak wiemy, piątków w roku jest 52, co daje naprawdę pokaźną liczbę dni, w których krzyżaccy bracia nie spożywali pokarmów mięsnych i jedli rzadziej - wyliczał badacz.
Krzyżacy jadali więc rzadziej, ale jedli na tyle dużo i wysokokalorycznie, by mieć siły do wykonywania swoich posług i prac. - Byli w końcu rycerzami, ich zawodem była wojaczka, tak więc musieli mieć sporo krzepy, by tę trudną sztukę wykonywać - zauważył G. Stasiełowicz.
W czasie prelekcji badacze opowiadali także o monetach zakonu krzyżackiego, o tym, jaką rolę w służbie zakonu odgrywała sztuka, a także przedstawiono najnowsze ustalenia i odkrycia poczynione w trakcie prac archeologicznych na zamku krzyżackim w Elblągu.
Więcej w "Gościu Elbląskim" nr 50 na 18 grudnia.