Reklama

    Nowy numer 11/2023 Archiwum

Tylko ja i Bóg

Przez ciszę i modlitwę otwierają przestrzeń do słuchania Bożych pragnień.

To doświadczenie poprzednich spotkań formacyjnych i chęć pogłębienia relacji z Jezusem sprawiły, że się tutaj znaleźli. Uczestnicy rekolekcji powołaniowych, które w dniach 28–31 stycznia odbywały się w Wyższym Seminarium Duchownym w Elblągu, są zgodni, że takie nauki dają znacznie więcej, niż się spodziewali.

Wydarzenie zorganizowało Koło Powołaniowe WSD Elbląg oraz delegat biskupa ds. powołań ks. Piotr Chmura. Nauki głosił ks. Piotr Kanarek. – Hasłem, które nam przyświeca w tych dniach, jest słowo Pana Jezusa z krzyża: „Pragnę”, dlatego koncentrujemy się właśnie wokół pragnień – mówi ks. Kanarek. Dwa pierwsze dni dotyczyły tego, czego my sami pragniemy, a dwa kolejne poświęcone były pragnieniom Pana Boga wobec nas.

Tegoroczne rekolekcje powołaniowe były odmienne od tych, które zazwyczaj odbywały się w elbląskim seminarium, ponieważ większość uczestników brała w nich udział po raz kolejny. – Zapraszamy chłopaków do głębszego wejścia w życie duchowe, dlatego nasze rekolekcje są mocno zbliżone do tych ignacjańskich, czyli w ciszy. Momenty milczenia są bardzo podkreślone, istotne jest rozważanie słowa Bożego. Oczywiście nie brakuje też czasu na wspólne przebywanie, zabawę i poszukiwanie radości z nich płynącej – zauważa ks. Piotr.

Klerycy z Koła Powołaniowego podkreślają, że taki czas to również dla nich okazja do wewnętrznej formacji. – Towarzyszymy młodzieży naszym świadectwem, słowem i tym, co już sami odkryliśmy na drodze powołania. Ale także uczestnicy wspierają nas na naszej drodze, która wciąż przecież trwa. Przypominają nam, że warto wracać do źródeł i na nowo odkrywać powody naszych decyzji w sprawie wyboru drogi życia – zwraca uwagę prezes koła kl. Kacper Nogowski.

Beniamin Lewko z parafii św. Brata Alberta w Iławie uczestniczył w rekolekcjach powołaniowych po raz trzeci. Jak mówi, był pozytywnie zaskoczony tym, jak tegoroczne wydarzenie różni się o tego z poprzednich lat. – Podobnie jak wcześniej towarzyszyła nam myśl przewodnia. Lecz tym razem zamiast nauk i wyjaśnień w czasie homilii czy konferencji, sami odkrywamy znaczenia i medytujemy nas słowami, które nam przyświecają – mówił Beniamin.

Obecne rekolekcje to drugie takie spotkania dla Grzegorza Wierzbickiego z parafii św. Rafała Kalinowskiego w Elblągu. – Za najbardziej wartościową uważam ciszę, której tu doświadczamy. Bardzo to do mnie przemawia. Uświadamiam sobie, że cisza i modlitwa są narzędziami, przez które Pan Bóg przychodzi, pozwala mi rozeznawać i naprowadza na właściwe odpowiedzi – zwraca uwagę.

Franciszek Neubauer z parafii św. Mikołaja w Elblągu był na rekolekcjach powołaniowych także po raz drugi. – Podobnie jak chłopaki spodziewałem się, że będzie jak poprzednio – sporo konferencji i nauk. A tymczasem ksiądz prowadzący postawił przed nami konkretne zadania i zostawił nas w miejscu, gdzie byliśmy tylko ja i Bóg – stwierdza Franciszek. – Rekolekcje to dla mnie czas zatrzymania się i odcięcia od świata zewnętrznego. Dzięki ciszy, która jest wystarczająco długa, można zastanowić się nad tym, co się przeżyło, skorygować to, sprawdzić, czy idzie się w dobrą stronę, czy zbliżam się do Pana Boga i dążę do życia wiecznego – dodaje Krzysztof Skrobun z parafii bł. Jerzego Matulewicza w Pasłęku.

Uczestnicy podkreślali, że przyjechali po raz kolejny, ponieważ poprzednio doświadczyli czegoś szczególnego. – Kiedy przeżywasz coś, co określasz, że jest dobre, czujesz, że jesteś we właściwym miejscu i twoja relacja z Bogiem się rozwija, to po prostu chcesz w to miejsce wracać – zauważa G. Wierzbicki. – W tym roku przyciągnęło mnie głębokie pragnienie pomyślenia o swojej przyszłości i powołaniu. Oczywiście nie nastawiam się, że po zakończeniu rekolekcji będę wszystko wiedział – czy chcę iść do seminarium, czy do zakonu, czy żyć w małżeństwie. Ale bardzo się cieszę, że mam okazję uczestniczyć w tym szczególnym czassie rozeznawania, gdzie dane mi są pewne narzędzia, a ja w swojej wolności wybieram – dodaje.

Beniamin Lewko przyznał, że wyjątkowa jest też wspólnota, którą tworzą klerycy. – Robią coś wspaniałego. Nie dość, że sami są w trakcie sesji, muszą się uczyć do egzaminów, to jeszcze znajdują czas, żeby się nami opiekować, z nami rozmawiać. Dla mnie bardzo cenny jest czas, kiedy możemy razem z nimi usiąść, wypić kawę i tak normalnie pogadać – mówił.

Jak podkreślają organizatorzy, szykując rekolekcje, starali się spojrzeć na treści oczami uczestników. – W trakcie przygotowań sam zastanawiałem się nad swoim powołaniem. Przypominałem sobie, że to, co mnie pociągnęło do kapłaństwa to relacja z Jezusem, i teraz staram się dać to chłopakom. Nie widzę innego motywu wyboru życia kapłańskiego niż ten, że zaprosił mnie do niego Jezus – wyjaśnia ks. Kanarek. – Zaprosił mnie do relacji dużo bliższej niż przeżywa większość ludzi. On potrzebuje mnie, a ja potrzebuję Jego. Bliskość z Chrystusem jest czymś, co mnie szczególnie w kapłaństwie pociąga, i staramy się ją przekazywać w czasie naszych rekolekcji – dodał.

Klerycy z Koła Powołaniowego również zwracali uwagę, że przygotowując treści, formują także siebie. – Będąc na drodze formacji kapłańskiej, widzę, jak wielką jest ono szansą, ale jednocześnie jak wielkim jest zadaniem i odpowiedzialnością przed tymi, do których Pan Bóg mnie pośle. Staramy się tutaj uczyć i rozumieć, że sposób, w jaki będziemy przeżywali relację z Chrystusem, jak blisko z Nim będziemy, będzie promieniował na to, w jaki sposób damy Go drugiemu człowiekowi – podsumowuje kl. Amadeusz Babiel.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy