Obecne czuwanie młodzieży diecezji elbląskiej odbyło się w parafii Trójcy Świętej w Elblągu.
Ostatnie przed wakacjami diecezjalne spotkanie młodzieży odbyło się w parafii Trójcy Świętej w Elblągu. W ten sposób młodzi z diecezji elbląskiej celebrowali swoją wspólnotę już po raz 23. Czuwanie, na które przybyli do parafii na elbląskim Zatorzu, odbyło się pod hasłem "Masz wartość!".
Witając uczestników, proboszcz parafii Trójcy Świętej ks. Ryszard Półtorak podkreślił, że nawet jednej chwili nie wahał się gdy pojawiła się propozycja zorganizowania czuwania. - Jeszcze tej samej nocy odpisałem, że chciałbym, aby to było u nas. Zresztą nasza młodzież już kilkukrotnie prosiła mnie, abyśmy coś takiego u nas zrobili. Tak więc się spełniają nasze marzenia - opowiadał.
- Cieszę się, że widzę tak wielu młodych ludzi w naszej świątyni. Piękne, młode buzie, a jeszcze piękniejsze serca. Życzę wam, abyście przeżyli tę noc skupienia w duchu radości i w duchu, który wasze serca umocni, abyście się stawali świadkami Chrystusa, w świecie, który tych świadków bardzo potrzebuje - dodawał.
Głównym gościem spotkania, a zarazem prelegentem był ks. Wojciech Szychowski - duszpasterz, psycholog i terapeuta z archidiecezji warszawskiej. Kapłan mówił zgromadzonym o wartości spotkania oraz o tym, jak istotna dla drugiej osoby może być sama nasza obecność. - To nasze dzisiejsze spotkanie ma również taki szczególny wymiar, gdyż jest momentem, gdy możemy być obok siebie, widzieć siebie, rozmawiać ze sobą, spędzać czas, słuchać siebie. A takie spotkania są dziś coraz rzadsze. Dzisiejszy świat jest światem nieobecności. Żyjemy w kulturze nieobecności. I choć wielokrotnie jesteśmy obecni w mediach społecznościowych, czatach, w Internecie, to to nie jest prawdziwa obecność - mówił ks. Szychowski.
Jak podkreślał, w wirtualnej przestrzeni nie jesteśmy prawdziwi, nieustannie porównujemy się z innymi, boimy się złej oceny. - Zaczynasz wtedy myśleć, że to, co prezentujesz sobą, nie jest atrakcyjne dla świata. (…) I jeżeli będziesz się skupiać wyłącznie na tym, że jesteś odrzucany, nie zauważysz tego, że jesteś przyjmowany. A jesteś przyjmowany wiele razy, jesteś chciany, jesteś akceptowany - podkreślał duszpasterz.