Diecezjalne obchody wspomnienia św. Cecylii odbyły się w Elblągu.
Diecezjalne obchody Dnia Cecyliańskiego, czyli święta wszystkich organistów, kantorów, chórzystów i muzyków oraz śpiewaków kościelnych, odbyły się w Elblągu 24 listopada. Rozpoczęły się warsztatami ze śpiewów mszalnych, a następnie uczestnicy przeszli do katedry św. Mikołaja, gdzie sprawowana była Msza św. w ich intencji.
Uroczystościom przewodniczył ks. Jacek Neumann. W homilii kapłan przedstawiał postać patronki dnia, czyli św. Cecylii, która żyła na przełomie II i III w., a więc w czasie największych prześladowań chrześcijan. Z przekazów wiemy, że Cecylia doprowadziła do nawrócenia na chrześcijaństwo swojego męża. - Jest to wymiar realnej działalności tej świętej w płaszczyźnie życia chrześcijańskiego - wskazał.
- Nie ma jednoznacznej odpowiedzi, dlaczego przypisano jej opiekę nad muzyką i muzykami kościelnymi. Istnieje teoria mówiąca o "płonących organach" jako nazwie ówczesnego narzędzia tortur, którym była poddawana św. Cecylia - opowiadał ks. Neumann. W tym kontekście wskazywał na antyfonę, która zachowała się w księgach liturgicznych, rozpoczynającą się od słów: "Gdy brzmiały organy, instrumenty muzyczne, ona śpiewała w swoim sercu jedynemu Bogu". - To odnosi się do faktu, że była bardzo zjednoczona z Bogiem, którego chwałę wyśpiewała przede wszystkim przez swoje życie - mówił ks. Neumann.
Kapłan wyjaśniał, że tego typu najstarsze źródła mogą być odczytywane błędnie. - Dlatego najwłaściwsza jest teoria, że to nie jest "cantantibus organis", ale "candentibus organis". Jeśli zmienimy te trzy literki w środku, będziemy mieli "płonące organy", a to określenie oznaczało właśnie narzędzie wykorzystywane do tortur, jakim był poddana św. Cecylia - wyjaśniał. - Prawdą jest jej gorliwe oddanie się Bogu, jej trwanie w miłości do Niego, przez co poniosła śmierć męczeńską - podsumował.