Zakończył się remont zabytkowego kościoła w Jegłowniku.
Kościół w Jegłowniku powstał w 1641 roku dla wiernych parafii ewangelickiej. Była to jednak konstrukcja szachulcowa, zupełnie odmienna od współczesnej świątyni. Budynek do kształtu jaki znamy obecnie został przebudowany w roku 1804. Po drugiej wojnie światowej, kiedy niemieccy protestanci opuścili tereny Żuław, świątynia trafiła w ręce katolików. Parafię pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy oficjalnie erygowano 1 kwietnia 1962 roku.
Położony w głębi miejscowości kościół od razu przyciąga wzrok, ze względu na szkieletowe ściany oraz neogotycką wieżę. Uwagę przyciągają również oryginalne okna w bocznych ścianach świątyni.
W czasie zakończonego niedawno remontu zabytkowa świątynia otrzymała nowe okna, a także drzwi wejściowe. - To są chyba najważniejsze elementy z punktu widzenia zarówno budynku, jak i wiernych. Szczelne okna i drzwi pozwalają zachować odpowiednią temperaturę wewnątrz, co chroni nasz kościół przed wilgocią itp. oraz sprawia, że wiernym jest przyjemniej w czasie nabożeństw. Zdarzały się bowiem sytuacje, że w chłodniejsze dni wiatr hulał w świątyni. To już na szczęście za nami - mówi ks. Mariusz Ostaszewski, proboszcz parafii.
Kościół na początku remontu. arch. parafii w JegłownikuKapłan przyznaje, że remont zabytkowego obiektu to praca wiążąca się ze sporymi wyzwaniami. Nie inaczej było w przypadku jegłownickiej świątyni. - Każde z okien składa się z kilkudziesięciu elementów, wpasowanych w ramę. Oznacza to, że pracownicy musieli wstawić ręcznie, pojedynczo, aż ponad 800 małych okienek. To naprawdę precyzyjna i ciężka robota - przyznaje ks. Ostaszewski.
Jak dodaje proboszcz, remont ten to zasługa doskonałej współpracy pomiędzy wspólnotą parafialną i władzami gminy. Parafia przygotowała niezbędną do rozpoczęcia prac w zabytku dokumentację, z kolei pracownicy gminy zajęli się pozyskaniem dofinansowania z Rządowego Programu Polski Ład - Program Ochrony Zabytków. - Kiedy pojawiły się środki na ten cel, wiedzieliśmy, że taka szansa już się może nie powtórzyć. Przeszliśmy bardzo wyboistą drogę: administracyjną, formalną, prawną, księgową, a zwłaszcza "papierową”, ale było warto. Dziś bowiem nasz strażnik dziejów, który przygląda się naszej lokalnej historii już od ponad 200 lat, odzyskał dawny blask. Niech służy jak najdłużej kolejnym pokoleniom - dodaje Marcin Ślęzak, wójt gminy Gronowo Elbląskie.