Beatyfikacja sióstr katarzynek w Braniewie

- Umierały za bliźniego, umierały dla Chrystusa - mówi ks. prof. Wojciech Zawadzki, autor publikacji poświęconej beatyfikowanym siostrom katarzynkom.

Już od dawna wiemy, że czerwonoarmista to nie jest uśmiechnięty kolega rodem „Z czterech pancernych i psa”. Tylko to był człowiek urobiony nienawiścią do Kościoła, do wiary, do wszystkiego, co związane z Bogiem. Dlatego też w tytule swojej publikacji mówi Ksiądz Profesor o ideologicznym aspekcie męczeństwa sióstr.

Tak. Ten dokument to w pierwszej części historia zgromadzenia w czasie II wojny światowej. Ten temat musiał również być poruszony, aby komisja miała pogląd, z jakim zgromadzeniem mamy do czynienia. A zgromadzenie to jest wyjątkowe, bo od 1571 roku mamy zatwierdzoną regułę i to jest pierwsze w kościele katolickim zgromadzenie kontemplacyjno-czynne. To czyni je wyjątkowym, ponieważ do czasu Reginy Protmann wszystkie zakony żeńskie żyły za murami, nie wychodziły do świata, może poza jakimiś wyjątkami. Natomiast Regina Protmann założyła pierwsze na świecie w kościele zgromadzenie kontemplacyjno-czynne, czyli w regule była możliwość pracy z dziewczętami, prowadzenia ochronek, szkół, troska o kościoły itp.
Druga część to wspomniany przez pana ideologiczny kontekst, który jest bardzo istotny. Żołnierze Armii Czerwonej byli ideologicznie urabiani dwutorowo. Po pierwsze wtłaczano im nienawiść do Niemców. Wejście na tereny Prus Wschodnich to była więc po prostu zemsta i to bardzo krwawa. Natomiast drugi element ideologiczny to było kształtowanie człowieka bezbożnego, ateisty i to wojującego ateisty, który walczy też z chrześcijaństwem.

Czyli jeśli ktoś miał nieszczęście być siostrą zakonną o niemieckim nazwisku, wówczas nie mógł liczyć na żadną litość…

Oczywiście ci żołnierze rosyjscy wiedzieli z kim mają do czynienia. Słyszymy nieraz opinie, że żołnierz radziecki może był pod wpływem alkoholu, czy nie odróżniał siostry zakonnej od jakiejś innej kobiety. Nie, to nie jest prawda. Mamy dowody na to, że Rosjanie celowo poszukiwali sióstr zakonnych.

Czego doświadczyły siostry posługujące na Warmii w tamtym czasie?

Musimy sobie uzmysłowić, że to nie były jakieś pojedyncze przypadki, ale zaplanowane akcje powtarzające się wielokrotnie. Miejsce męczeństwa można podzielić na trzy punkty. Pierwszy to Warmia, a więc teren obecnej archidiecezji warmińskiej. To były domy zakonne w Olsztynie, Lidzbarku Warmińskim i Ornecie. Następnie te miejscowości nieco bardziej odległe, czyli Kętrzyn na wschodzie - tam zginęły dwie siostry beatyfikowane. Mamy też dwie miejscowości na zachodzie, czyli Gdańsk i Piła. Natomiast pozostałe siostry zmarły w łagrach sowieckich, w różnych miejscach. Ale skąd my o nich wiemy? Część sióstr przeżyła te łagry, wróciła i właśnie szczegółowo opisała swój los.

W swojej publikacji opisuje Ksiądz pokrótce także losy ludności cywilnej w tym regionie…

Cywili, którzy znaleźli się w okrążeniu Armii Czerwonej można podzielić na trzy kategorie. Pierwsza grupa to byli ludzie, którzy mogli uciec, mieli siły, mieli możliwości i uciekli. Druga grupa to byli ludzie, którzy nie mieli sił, nie mieli możliwości i nie uciekali. To byli ranni, chorzy, starcy, dzieci, kobiety. A trzecia grupa, najmniej liczna to ci, którzy mogli uciec, ale zdecydowali inaczej - i w tej grupie mamy siostry katarzynki. One świadomie podjęły decyzję o tym, że zostają z tymi ludźmi. Bo przecież kilkuset siostrom udało się zbiec. Ewakuowały się przez Zalew Wiślany czy pociągiem z Malborka do Berlina. Natomiast te, jak np. siostry w Ornecie, które pozostały przy łóżkach z chorymi, świadomie podjęły tę decyzję. To jest właśnie heroizm, to jest męczeństwo.

Dzisiejsza beatyfikacja to pierwsze tego typu wydarzenie w archidiecezji warmińskiej.

Chrześcijaństwo na tych terenach, nie licząc św. Wojciecha, który tu poniósł śmierć męczeńską, ale żadnych rezultatów ewangelizacyjnych nie osiągnął, musimy liczyć od momentu pojawienia się Krzyżaków. Oni przybyli właśnie 800 lat temu na te tereny. Oznacza to, że mamy 800 lat istnienia Kościoła, chrześcijaństwa na tych terenach i nigdy na północy Polski nie było beatyfikacji czy kanonizacji. Dlatego tym bardziej warto podkreślać, wyjątkowość z tego wydarzenia.

 

Beatyfikacja sióstr katarzynek w Braniewie   Publikacja "Historyczny i ideologiczny kontekst męczeństwa sióstr św. Katarzyny na Warmii w 1945 r.". Łukasz Sianożęcki /Foto Gość
« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..