Czwarty król to ktoś, kto może żyć w naszych czasach. Jest to postać wymyślona i symboliczna. Po prostu dobry Samarytanin.
– Gram oszalałego z władzy króla. On poniekąd jest psychopatą – opowiada o swojej roli Bartek Powalski – Herod.
Agata Bruchwald /Foto Gość
To przedstawienie jest nietypowe, bo to nie są jasełka, jakie znamy. To jest misterium – opowiada Bartek Powalski. – Przedstawiamy w nim historię począwszy od grzechu pierwszych ludzi, aż do przyjścia Mesjasza. To jest czas, który można przeżyć w trochę inny sposób. Możemy przypomnieć sobie całą tę historię – zaznacza.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.