Bal? A dlaczego nie? Przecież trzeba być do tańca i do różańca.
Zabawa nie mogła zacząć się bez wspólnego zdjęcia
Agata Bruchwald /Foto Gość
Powiedział Bartek, że dzisiaj tłusty czwartek, a Bartkowa uwierzyła i pyszne pączki usmażyła – tym staropolskim powiedzeniem powitała wszystkich przybyłych na parafialne walentynki Teresa Majewska, organizatorka. – Staropolski zwyczaj mówi, że jest to zabawa zapustowa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.