Modlitewna loteria na Wielki Post

łs

publikacja 11.02.2016 10:05

A oto nagrody: karnety na wiele łask Bożych oraz błogosławieństwo dla każdego wylosowanego.

Na karteczce jest imię i nazwisko ucznia lub pracownika szkoły. Ten, kto ją wylosuje, zobowiązuje się do 40-dniowej modlitwy w intencji tej osoby Na karteczce jest imię i nazwisko ucznia lub pracownika szkoły. Ten, kto ją wylosuje, zobowiązuje się do 40-dniowej modlitwy w intencji tej osoby
Łukasz Sianożęcki /Foto Gość

Grupa Charytatywna z Zespołu Szkół Pijarskich św. Mikołaja w Elblągu przygotowała na Wielki Post ciekawą akcję.

"Losy gwarantują wszystkim grającym wielką, wyjątkową, a nade wszystko pewną, nagrodę!" - tak organizatorzy promują loterię.

"W puli znajduje się ponad 330 karnetów na wiele łask Bożych i błogosławieństwo dla każdego wylosowanego, wyproszonych w 40-dniowej modlitwie" - piszą organizatorzy.

- W Środę Popielcową wydrukowaliśmy listy nazwisk wszystkich uczniów i pracowników naszej szkoły - wyjaśnia Izabela Galicka, koordynatorka prac Grupy Charytatywnej. - Nasi wolontariusze chodzą po klasach, a uczniowie losują kartkę z nazwiskiem osoby, za którą obiecują się codziennie modlić przez najbliższe 40 dni - tłumaczy Izabela Galicka.

- Wszyscy czekają na ten dzień. Kiedy pojawiamy się z koszykiem losów w jakieś klasie, od razu robi się szum - mówi Mikołaj. - Każdy bierze chętnie karteczkę, a na koniec wychowawca wybiera losy dla nieobecnych uczniów.

- Prosimy, aby zachować pełną anonimowość - mówi Krzysiek Mroczkowski, jeden z wolontariuszy. - Zwracamy uwagę, zwłaszcza najmłodszym, aby nie "chwalili się", kogo wylosowali. Bo to nie na tym polega.

Krzysiek tłumaczy, że często uczniowie chcieliby wylosować kogoś, kogo lubią. - Bo przecież łatwiej modlić się za przyjaciela z podwórka czy za dobrego kolegę z ławki niż kogoś, z kim nam nie do końca po drodze - dodaje.

- Czasem wydaje mi się, że Duch Święty kieruje naszą ręką przy tym losowaniu - mówi pani Izabela i przyznaje, że i wśród pracowników szkoły zdarzają się przecież trudne relacje. - I kiedy wylosujemy osobę, z którą zawodowo i koleżeńsko nie układa się nam najlepiej, modlitwa za taką osobę jest trudnym zadaniem - przyznaje.

Wolontariusze są jednak zgodni, że taka codzienna "zdrowaśka" może odmienić te relacje.

- Dzięki naszej akcji nie trzeba wymyślać sobie jakichś pseudo postanowień - mówi Mikołaj, także wolontariusz. Jego zdaniem codzienna modlitwa za znajomego z klasy w zupełności wystarczy, aby lepiej zrozumieć i przeżyć Wielki Post.

Niektórzy uczniowie elbląskiej szkoły podejmują też inne zobowiązania. - Najczęstszym, ale przecież niełatwym do wypełnienia jest ograniczenie czasu spędzanego przy komputerze. Niektórzy postanawiają po raz pierwszy pójść na Drogę Krzyżową albo inne nabożeństwo - opowiada Krzysiek.