Tajemnice pod podłogą

Agata Bruchwald

|

Gość Elbląski 09/2016

publikacja 25.02.2016 00:00

Zamek z Malborku. Kiedy rozpoczynano prace w kaplicy św. Anny, nie planowano prac pod posadzką. Malborscy jezuici, a właściwie ich szczątki zadecydowały inaczej.

 Skala prac prowadzonych  na Zamku Wysokim jest ogromna. Od kilkudziesięciu lat nikt w Europie w żadnym z obiektów nie podjął się wykonania robót o podobnym rozmiarze Skala prac prowadzonych na Zamku Wysokim jest ogromna. Od kilkudziesięciu lat nikt w Europie w żadnym z obiektów nie podjął się wykonania robót o podobnym rozmiarze
Zdjęcia Agata Bruchwald /Foto Gość

W malborskim zamku prace renowacyjne trwają w zasadzie bez przerwy. Tym razem konserwatorzy mieli zająć się kaplicą św. Anny na Zamku Wysokim i odnowić wszystko – od posadzki po sklepienie. Ale ten plan trzeba było zmienić. – W ramach projektu zrobiliśmy badania sondażowe pod posadzką. Gdy natrafiliśmy na ludzkie szczątki, nie mieliśmy wątpliwości, że są to jezuici. Dokonaliśmy krótkiej analizy i rozpisaliśmy program działań – mówi dr hab. Janusz Hochleitner, wicedyrektor ds. naukowo-konserwatorskich Muzeum Zamkowego w Malborku. Historycy wiedzieli z materiałów źródłowych, że w kaplicy św. Anny, która była kaplicą grzebalną wielkich mistrzów krzyżackich, w średniowieczu odbywały się pochówki. – A na początku XVIII wieku przez kilkanaście lat administrowali ją jezuici. Z ich kroniki wiedzieliśmy także, że byli w niej chowani – informuje dr Hochleitner.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.