Pielgrzymowali do Matki Bożej

pz

publikacja 28.02.2016 18:00

Czuwanie maturzystów na Jasnej Górze to jedno z wydarzeń poprzedzających egzamin dojrzałości.

Pielgrzymowali do Matki Bożej archiwum, Przemysław Zwański

Młodzież z diecezji elbląskiej przygotowująca się do egzaminu dojrzałości w nocy z 26 na 27 lutego uczestniczyła w czuwaniu maturzystów na Jasnej Górze. Duchową opiekę nad uczestnikami pielgrzymki sprawował bp Jacek Jezierski. O godzinie 21, w czasie apelowego rozważania, wskazał, że młodzi, czuwając przed Cudownym Obrazem, wpisują się w piękną tradycję. Tradycja stawania do Apelu sięga czasów uwięzienia kard. Wyszyńskiego.

Kolejnym punktem spotkania był udział w projekcie „Młodzi - młodym”. Prowadzący, czyli ewangelizatorzy z Odnowy w Duchu Świętym, mówili o Bożej miłości oraz o przebaczeniu. Równocześnie w kaplicy trwała spowiedź. Dla wielu osób sakrament pokuty był najważniejszym punktem czuwania.

- Księża przede wszystkim rozmawiali z nami, a nie tylko słuchali i pouczali. Nie sądziłam, że można spowiadać się w ten sposób - mówi Karolina. 

Następnie maturzyści rozważali stacje Drogi Krzyżowej. Każdy z uczestników miał możliwość nie tylko podążania za krzyżem, ale i wzięcia go na swoje ramiona. Jak wspominał po nabożeństwie jeden z maturzystów, ten prosty, drewniany krzyż o sporych rozmiarach i tekst rozważań naprawdę pomogły wczuć się w cierpienia Chrystusa.

Maturzyści na Jasnej Górze mogli również oddać swoje życie Jezusowi i uznać Go za jedynego Pana. Spotkało się to z ogromnym zainteresowaniem młodzieży, ponieważ spora część młodych mogła to zrobić po raz pierwszy.

Kulminacyjnym punktem czuwania była uroczysta Msza św. pod przewodnictwem bp. Jacka Jezierskiego. W czasie homilii biskup przybliżył młodzieży historię obrazu i szczegóły związane z jego wykonaniem. - Matka Boża spogląda na nas z Jasnej Góry już od XIV wieku - przypomniał bp Jacek. Równocześnie wskazał, że pielgrzymując do duchowego serca Polski, maturzyści diecezji elbląskiej włączyli się w wielowiekową tradycję i tak samo jak przodkowie mogą ofiarowywać Maryi swoje problemy i wątpliwości.

- Jechaliśmy tu, modląc się osiem godzin. Od samego początku wiedziałam, że uczestniczymy w czymś fajnym. Po powrocie do domu zaczęłam rozumieć, dlaczego Jasna Góra przyciąga tak wielu ludzi z całego świata - przyznaje Natalia. Na Jasnej Górze była po raz pierwszy, ale, jak twierdzi, z pewnością będzie tam wracać.

Maturzyści z Częstochowy wrócili  zmęczeni i pełni nadziei, że wstawiennictwo Matki Bożej wesprze ich podczas zbliżających się egzaminów.