Nie miał skrzydeł, a był na dachu

łs

publikacja 22.05.2016 01:31

Patrzcie na swoją świątynię tak jak św. Jan Paweł II, na kościół w Wadowicach.

Nie miał skrzydeł, a był na dachu Morąg, 21.05.2016, konsekracja kościoła pw. Trójcy Przenajświętszej Łukasz Sianożęcki /Foto Gość

- Zawsze potrzebujemy miejsca, potrzebujemy lokum, w który będziemy przeżywać obecność Boga i jednoczyć się w modlitwie wspólnej do jednego Ojca - mówił biskup Jan Styrna w homilii podczas Mszy Świętej, w czasie konsekracji kościoła pw. Trójcy Przenajświętszej w Morągu.

- Nie byłoby tego miejsca bez was - zwracał się do parafian ks. Zdzisław Ciapała, proboszcz morąskiej parafii. - I za to chcę Wam dziś wszystkim podziękować, bo bez waszej ofiarności, serdeczności, pracy i wiary nie przeżywalibyśmy dziś tego pięknego święta - podkreślał kapłan.

- Drodzy! Wy pamiętacie więcej, bo byliście przy powstawaniu tej świątyni przez cały czas - mówił biskup Jan. - Pamiętam, że wielokrotnie kiedy odwiedzałem ten plac budowy, zastawałem księdza proboszcza na dachu - wspominał z uśmiechem. - Choć nie miał skrzydeł, zawsze był tam na samym szczycie, przy swoich pracownikach - opowiadał.

- Dziś chciałbym, abyście popatrzyli na swoją świątynię tak jak św. Jan Paweł II, na kościół w Wadowicach - zwracał się do wiernych ks. bp Styrna. - Bo tak jak dla niego i dla wielu z was "Tutaj wszystko się zaczęło" - zwracał uwagę hierarcha.

- Choć parafia jest młoda, część z was przyjęła tutaj chrzest. Wielu pierwszą Komunię Świętą. Tak samo wielu wstąpiło w związek małżeński - dodawał.

- Czyż nie wiecie, że to wy jesteście świątynią Boga, i że Duch Boży mieszka w was? - pytał biskup Stryrna. - Świątynia Boga jest święta, a wy nią jesteście. Czy mógłbym, kochani powiedzieć wam coś piękniejszego niż te słowa, które pisze św. Paweł? - pytał retorycznie kapłan. - Dlatego cieszymy się i radujmy i nadal budujmy tę świętą świątynię naszych serc - apelował do wiernych.

W czasie konsekracji świątyni ks. bp Jan Styrna dokonał również poświęcenia ołtarza oraz murów świątyni tzw. zacheuszków poprzez namaszczenie ich świętymi olejami. Po zakończeniu nabożeństwa wierni wspólnie świętowali na przykościelnym placu.